wtorek, 17 czerwca 2014

Od Kalipso '' Przygoda "

Jutrzejszy dzień zapowiadał się przepiękny. Zaproponowałam więc Klausowi i dzieciom ,aby wybrać się na przygodę. Wszyscy się zgodzili więc rano wyruszyliśmy. Najpierw poszliśmy na łąkę, aby zapolować. Zjedliśmy dwa zające i sarnę. Chwilkę poleżeliśmy, ale musieliśmy ruszać dalej.
Teraz wspinaliśmy się po stromych zboczach Gór Nadziei. Na szczycie byliśmy koło południa. Podziwialiśmy tam przepiękne widoki. Było widać całą watahę. Wszystkie tereny. Gdy dobrze się przyjżałam zauważyłam nawet kilku członków watahy. Byli na grupowym polowaniu.
W górach złapał nas deszcz. Nie chciałam, aby komuś coś się stało więc zatrzymaliśmy się w jaskini, którą kiedyś znalazłam. Przeczekaliśmy tam ulewę. Nie trwala ona zbyt długo.
Po deszcz zaczęliśmy powoli schodzić na dół. Uwinęliśmy się szybko i jeszcze przed zachodem słońca byliśmy na Lazurowej Wyspie. Razem z Klausem położyłam się pod palmą. Sephira i Drake szukali skarbu. Biegali po całej wyspie i kopali. Gdy mieliśmy już wracać coś znaleźli. Pomogliśmy im to wykopać. Była to skrzynia. W środku znajdowały się naszyjniki z pereł i złote dukaty. Zabraliśmy skrzynię do Jaspera i Demona.

<Któryś z was?>

poniedziałek, 16 czerwca 2014

od Lili

Zapowiadał się dzisiaj piękny dzień. Wyszłam ze swojej jaskini i poszłam na polowanie na Łąkę Słońca. Po drodze słuchałam śpiewu ptaków i podziwiałam piękno przyrody. Gdy dotarłam już na miejsce spotkałam tam Rozalię i Leo. Rozalia uczyła małego jak się poluje.
-Hejka-przywitałam się.
-Hej Lili. Co tam u ciebie?
-Wybrałam się na polowanie, a wy widzę ćwiczycie-uśmiechnęłam się i podeszłam do Leo.
-Ale on jest słodki.
-Tak, bardzo.
Chwilę pogadałam z Rozalią, ale musiałam już iść.
-To do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
Poszłam jednak do lasu bo nie chciałam im przeszkadzać. Upolowałam dwa zające i zabrałam je do jaskini Fell'a.

<Fell?>

środa, 11 czerwca 2014

Ogłoszenie!

Drogie wilki!
Jako, że zbliża się zakończenie roku szkolnego ja i Jazz postanowiliśmy odpuścić Wam wszystkim pisanie opowiadań w maju i czerwcu.

Demon&Jasper

Od Arashi cd historii Demona

- Może chodźmy upolować kolację? - spytał Demon
- Okey, przez to chlapanie się wodą zgłodniałam - Uśmiechnęłam się i razem pobiegliśmy do lasu.
Kilkanaście minut później, przynieśliśmy na polanę dużą łanię. Gdy najedliśmy się do syta, położyłam się na piasku i spojrzałam w niebo. Było już całkiem ciemno. Nagle krzaki za mną zaszeleściły. Odwróciłam głowę nasłuchując i szykując się do walki, ale nic się nie wydarzyło. No dobra, czego ja się tutaj spodziewałam... Smoka? Chociaż w sumie, to nie wszystkie smoki które spotkałam chciały nas zabić. Na przykład wartownik przy Królestwach, Sentinel był całkiem miły...
- Arashi! Halo!! - Dopiero po chwili zorientowałam się, że wilk cały czas do mnie mówił.
- Sorry... Możesz powtórzyć ostatnie zdanie? Albo najlepiej wszystko co powiedziałeś po tym, że... Może po prostu powtórz wszystko - Uśmiechnęłam się niewinnie
- Ej.. Jak mogłaś mnie nie słuchać? - Spytał oburzony Demon
- Przepraszam, zamyśliłam się. Przypomniały mi się przygody. Pamiętasz naszą wyprawę do Królestw, Białego i Czerwonego? - Spytałam zmieniając temat
<Demon? Wróciłam >

Od Fell'a cd. historii Lili

- U mnie wszystko dobrze, a co do polowania z Tobą zawsze  - powiedziałem patrząc partnerce w oczy.
Szliśmy...W końcu zauważyłem stado jeleni.
- To co polujemy? - zapytałem.
<Lili?>

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Od Carry

Położyłam się zamknęłam oczy ale moje uszy wciąż nasłuchiwały. W pewnej chwili usłyszałam dziwny dźwięk, coś jakby płacz. Wstałam poszłam w stronę Wodospadu Iskier, ponieważ z tamtąd dobiegały te odgłosy. Nagle ujrzałam małego wilczka.


Stał, a raczej stała chyba przy zdechłej mamie nie byłam pewna.Zaniosłam ją do mojej jaskini i dałam jeść, pić nawet się z nią pobawiłam.


*2 dni później*

Chociaż mała, którą znalazłam przestała płakać. Ciekawe czy zostawić ją w watasze w końcu innego domu chyba nie ma więc jak ją tu zostawię to i tak muszę jej wymyślić imię nie będę się do niej zwracać "mała" czy "wilczku". Nagle usłyszałam wrzask.Tak jakby wadera krzyczała z bulu przy..... nie ważne. Choć wyobrażałam sobie ranną waderę był to basior lecz niestety już nie żywy. W pewnej chwili usłyszałam szelesty.Odwróciłam się lecz nikogo nie były. Po chwili zobaczyłam basiora skaczącego na mnie.


W tym momencie obudziłam się nie wiedząc o co chodzi. Spojrzałam na swoje łapy i zobaczyłam na nich małą waderę ze snu.
-Czyżby ten sen miał być jakąś przepowiednią?

Ciąg dalszy nastąpi.