Pewnego popołudnia wybrałam się na spacer. Idąc przez las rozmyślałam o nowym członku naszej watahy; o Castiel. Odkąd pojawił się w watasze cały czas o nim myślę. Jest taki miły i odważny...
-Ał!-krzyknęłam nagle.- Chyba w coś weszłam-pomyślałam głośno.
-Nie w coś tylko w kogoś-powiedział Castiel z uśmiechem.
Podniosłam głowę. To rzeczywiście był on.
<Castiel dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz