niedziela, 26 stycznia 2014

Od Reane - Jak dotarłam

,,No dobra...zbierz się na odwagę i im to powiedz"-pomyślałam stając przed jaskinią rodziny.Weszłam do środka.
-O...Rene...i jak tam na polowaniu?-zapytał ojciec
-Dobrze...-skłamałam,bo zamiast iść coś upolować cały czas rozmyślałam
-A co upolowałaś?-wtrąciła się Megan
-E...no tylko zająca...nie było zbyt dużo zdobyczy...
-To gdzie go masz?
-Niedźwiedź...zaatakował mnie niedźwiedź.Wybaczcie ale...och...no dobra...Wcale nie byłam na polowaniu.Chcę wam wszystkim powiedzieć że odchodzę z watahy.
-Co?...Ale...ale dla czego?
Mama spojrzała na mnie zasmuconym wzrokiem.
-Bo...nie czuję się tutaj dobrze...Nie lubię tutaj przebywać...Porzegnam się tylko z James'em.I z wami oczywiście...

Porzegnałam się z rodziną po czym pobiegłam do jaskini mojego partnera.Zatrzymałam się jednak bo usłyszałam jakieś głosy.
-James...ale ty przecież jesteś z Reane...nie powiesz jej o nas?-zapytała jakaś wadera
-Rita...wszystko w swoim czasie...-powiedział James
-Ale...ja chcę abyś jej to powiedział i z nią skończył.
-James...-powiedziałam wchodząc do jaskini.Oczy miałam we łzach.Oba wilki spojrzały na mnie przestraszone.
-Reane....Ja...e...ja ci wytłumaczę...
-Nie musisz.Odchodzę...chciałam się z tobą porzegnać...mieć nadzieję że może za mną wyruszysz....ale...myślałam że nareszcie ktoś mnie pokochał...ale prawda była taka że nikt nigdy mnie nie kochał....-wybiegłam z jaskini.Szłam już parę dni.Po drodzę polowałam i piłam.W końcu znalazłam się na jakieś polanie.Położyłam się w cieniu jednego z drzew i przymknęłam oczy aby odreagować to co się stało między mną,James'em i Ritą.
-Yhm...-ktoś chrząknął mi nad głową.Lekko uchyliłam powieki.Nade mną stał biały,uskrzydlony basior.Wiedziałam że wtargłam na czyjeś tereny.Nie miałam siły się tłumaczyć czy choćby walczyć.Nie miałam psychicznej siły,bo tej fizycznej od dawna nie wykorzystywałam.Zamknęłam ponownie oczymczekając aż szczęki basiora zotopią się na moim karku.Nie pomyślałam nawet aby przeczytać jego myśli.Jednak wilk zamiast zabić przechodnia który wkroczył na jego tereny przemówił.
-Znajdujesz się na terenach Watahy Delikatnego Piórka...Zdajesz sobie z tego sprawę?
Pokiwałam twierdząco głową.
-Mogę poznać twoje imię?
-Reane.
-Ja jestem Demon.Alfa.
-Czy mogę dołączyć do twojej watahy?-zapytałam bezsilnym,łamiącym się głosem
<Demon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz