-Ale jstem głodna - pomyślałam-Muszę wybrać się na polowanie. Tylko gdzie?...wiem! pójdę w góry może upoluję jakiegoś kozła.
> Nastał ranek, wszystkie wilki jeszcze spały,a ja wybrałam się na łowy. Szłam i szłam aż w końcu dotarłam do miejsca gdzie planowałam zapolować. Weszłam na małą polankę i w oddali zobaczyłam kozła, który wspinał się po skale. Cicho podbiegłam i zaczęłam się powoli wspinać w górę. Po paru minutach byłam na tyle blisko , aby zaatakować. Skoczyłam na niego, ale kozioł mnie usłyszał i uciekł, a moja łapa utknęła w szczelinie. Nie mogłam jej wyjąć, a ona bolała coraz bardziej.
-Pomocy!!- wołałam, ale nie było szans żeby ktoś mnie usłyszał-Dlaczego byłam taka głupia i nikomu nie powiedziałam o wyprawie? Mam nadzieję ,że ktoś zauwarzył, że mnie nie ma.
Zrobiło się jeszcze gorzej. Zaczęło padać.
<kto dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz