sobota, 10 maja 2014

od Klausa

Było jeszcze wcześnie rano gdy się obudziłem, ale słońce zdążyło już wstać. W jaskini było strasznie zimno. Od paru dni były przymrozki, ale dzisiaj było znacznie zimniej niż zazwyczaj. 
Wyszedłem po cichu i zobaczyłem śnieg. 
No tak jaki ja jestem głupi jest zima.... Nie zima była kila miesięcy temu... Jest przecież maj... No dobra co ja się będę spierał z pogodą. 
Poszedłem sprawdzić czy wszędzie leży śnieg. 
Był wszędzie...
Doszedłem w końcu do jeziora. 
Lud był gruby. 
Postanowiłem poślizgać  się trochę. 
Po jakimś czasie znudziło mi się to i postanowiłem pójść coś zjeść.
Gdy byłem w połowie jeziora ktoś na mnie wpadł a ja się przewróciłem i poczułem bul w przedniej łapie.
- Przepraszam - powiedział wilk i poślizgnął się i na mnie upadł.
- Tak wielkie dzięki za takie  przeprosiny - mruknąłem 
<Kto dokończy ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz