Kolejny dzień spędzony na wędrówce bez celu. Nie miałam gdzie się osiedlić, a życie koczownicze nie zapewniało dobrego żywota. Po średniej jakości posiłku, w miarę najedzona, ruszyłam w dalszą drogę, z nadzieją, że może coś w końcu znajdę. Czasami zastanawiałam się, czy coś w rodzaju pecha ciągle mnie prześladuje. Przez cały ten długi czas ani razu nie natknęłam się na żadną watahę, choć zapewne na całym tym wielkim świecie jest ich pełno. Tylko kilka razy natrafiłam na jakieś małe wioski ludzi, gdzie moja obecność była dla nich czymś w rodzaju stresu. Nie wiedzieli jak się zachowam. Ale żebym od razu chciała ich zjeść? Po jakimś czasie zaczęli rzucać we mnie kamieniami i wykrzykiwać jakieś wyrazy, które miał na celu mnie wystraszyć. Na tym skończyła się moja ciekawość dotycząca tej rasy. Wracając z tej ciekawej retrospekcji, zaczynało robić się ciemno, aż nawet się zdziwiłam. Dość szybko zakończył się kolejny dzień spędzony właściwie na niczym. Po jakiś dwóch godzinach, już dawno leżałam pod świerkiem, kiedy na mój nos kapnęło kilka pierwszych kropli deszczu. Po kilku chwilach rozpadało się na dobre, a ja nie miałam żadnego schronienia. Od razu ruszyłam biegiem w stronę najbliższych "gór", które przypominały bardziej wysokie wzniesienia. Trochę czasu zajęło mi wejście do połowy, kiedy z góry zleciała fala błota i rozmokniętej ziemi, która dosłownie pociągnęła mnie w dół za sobą. Automatycznie straciłam równowagę i było nieuniknione, że w końcu będę musiała wpaść do tej mazi. Powoli staczałam się w dół, z coraz większą prędkością. Gdy w końcu udało mi się zatrzymać na prostym podłożu, cała poobijana westchnęłam ciężko. Dość mocno bolał mnie cały prawy bok i możliwe, że złamałam któreś żebro. Bez względu na mój obecny stan, ruszyłam dalej, mijając drzewo za drzewem. Teraz już tylko modliłam się, by w razie czego ktoś mnie znalazł. W końcu przysiadłam pod którymś z kolei. Wiedziałam, że jeśli zamknę oczy, to odpłynę, ale byłam zmęczona. Niech się dzieje co chce. Z resztą, kto normalny ruszałby śpiącego wilka?
<Ktoś zechce dokończyć?>
<Ktoś zechce dokończyć?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz