-Tak.Nie dawno dotarłam...-kiwnęłam głową
-Co robisz tak sama w lesie? -Nie mogę sobie znaleźć zajęcia.Od rana wędruje w te i z powrotem... -Może pójdziemy nad rzekę a potem na łąkę? -Czemu nie?-uśmiechnęłam się.Hm...to było jednak dziwne.Do wilków z tej watahy miałam większe zaufanie niż ze sztucznej sfory którą znałam trochę dłużej.Nie ważne... Pobiegliśmy nad rzekę i zaczęliśmy łowić ryby.Chciałam złapać okonia ale umknął mi a jednocześnie karpiowi który go ścigał i trafił prosto pod moje szczęki. -Nie lubię karpi...chcesz?-podsuwam Dusty'emu rybę. -Nie dzięki...masz...-Dusty daje mi trzy płotki -Dzięki.-uśmiecham się -Wiesz co...tutaj jest zupełnie inaczej... -Czyli? -Nie wiem...nie czuję już tego zagrożenia że zaraz i tak trafię do klatki... -Tak...to natura...natura nigdy nie krzywdzi swych dzieci... -Idziemy na łąkę?-zaproponowałam -Możemy iść. Leżeliśmy już wśród kolorowych i różnorodnych kwiatów.Upajałam się ich zapachem.Trzy metry od nas przebiegł królik.Kicał spokojnie i dobrze widziałam że patrzył w naszą stronę. -Widzi że się przed nim nie chowamy czyli nie polujemy... -Tak...Lubisz pływać? -Tak...na wybiegu rzadko pływałam ale kiedy tylko poczułam zew wolności wiedziałam że woda to mój żywioł...No dobra...ja trochę o sobie opowiedziałam...A ty?Opowiedz mi coś o sobie...co lubisz robić?Jesteś zadowolony z wyboru swojego stanowiska? <Dusty?> |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz