-Acha... -mruknęlam i wróciłam do ścierania kurzy. Po chwili spojrzałam ponownie na Ambera. -Może chcesz mi pomuc?- zaproponowałam. Basior bez zawahania zgodził się.
-To co mam zrobić?- zapytał
-Skoro masz skrzydła możesz zająć sie górą -powiedziałam i lekko sie uśmiechęłam.
-Nie ma sprawy -odpowiedział i zabrał się do roboty.
<Amber>
-To co mam zrobić?- zapytał
-Skoro masz skrzydła możesz zająć sie górą -powiedziałam i lekko sie uśmiechęłam.
-Nie ma sprawy -odpowiedział i zabrał się do roboty.
<Amber>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz