-Jasne..-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
Pierwszym miejscem jakie zwiedziliśmy była łąka słońca.Wyczuwałam przyjemną letnią atmosferę.
-Opowiesz mi coś o sobie?-zapytał Shen
-Hm...co by tu dużo mówić...jak wyszłam tak przyszłam...-mruknęłam zajadając się jagodami z krzaka.
-Opowiedz o swojej rodzinie...
-No cóż...jedyne co pamiętam to to że i mama i ojciec byli czarni.Pewnego dnia usłyszałam warkot silnika i moje wilcze życie się skończyło...
-To ludzie?
-Tak.Zabrali mnie do niewoli.Musieliśmy tropić inne zwierzęta.Jednak pewnego dnia kazali nam szukać zwyczajne wilki.Nie mogliśmy się z tym pogodzić więc zaplanowaliśmy że zabijemy ludzi w głębi lasu.Był to pierwszy raz kiedy kogoś zabiłam...Nie wypuszczano nas abyśmy sami polowali tylko rzucali nam już wcześniej zabitą zwierzynę.
-I tak tutaj trafiłaś?
-Tak...Może pójdziemy na coś zapolować?
-Czekaj...a moce?
-Moce?Jakie moce?
-Wiele wilków posiada dary w postaci magicznych mocy.Czy ty je odkryłaś?
-Nie miałam o czymś takim pojęcia...a co to za moce?Jak się je odkrywa?-zainteresował mnie ten temat
-Pokażę ci coś...
Shen zrobił skupioną minę.Poczułam za plecami chłodny podmuch powietrza.Powoli odwróciłam głowę.Stał za mną wielki wilk ułożony jakby z fal wodnych.
-Cco to jest?-zapytałam cofając się aby być trochę dalej o wilka.
-To właśnie moje moce.No dobra....to by było na tyle....-powiedział po czym poczułam jeszcze mocniejszy wiatr który przegnał wilka który z pluskiem zniknął w rzece
-I co ja niby mam robić?
-Nie wiem...musisz znaleźć swoje moce...skup się.Spróbuj zamknąć oczy to czasem pomaga.
-Ok...-powiedziałam i skupiłam się.Co by mogło mi się przydać...wywołanie burzy?Nic nie wyszło....
-Shen ale jak to jest z tymi mocami?Ty już jakieś w sobie masz i musisz je odkryć czy jak to jest?-zapytałam nie otwierając oczu.
-Tak...musisz je odkryć.Jeśli nie masz w sobie danej mocy to nie pozostaje ci nic innego jak solidna nauka...spróbuj czytanie w myślach.Tą moc ma wiele wilków.
Spróbowałam czytać z myśli Shen'a.Chyba nic się nie działo,Shen mówił mi tylko ,,dobrze ci idzie".
-Właśnie nie dobrze!Nic przecież jeszcze z ciebie nie wyczytałam...-powiedziałam
-Co?Przecież ja nic nie mówiłem...
-Ta jasne...-prycham...
-Na serio...powiedz co wyczytałaś z moich myśli?
-Shen...czy ty myślisz że...usłyszałam w swojej głowie dobrze ci idzie...
-Udało ci się Ariano!-krzyknął Shen
-Na serio?Super!-byłam na prawdę zadowolona.
-A teraz pomyśl co chciałabyś robić...jaką chciałabyś mieć moc?
-Hm...au...głupia osa...-zaskomlałam kiedy osa usiadła mi na łapie a ja akurat ją ruszyłam.
-Może chciałabyś pozbawiać kogoś czucia?
-Już wiem...czekaj...nie obrazisz się jeśli zrobię z ciebie królika doświadczalnego? - zaśmiałam się
-Nie...-uśmiechnął się Shen
Skupiłam się,spojrzałam na Shen'a.Zaczął błądzić wzrokiem i ruszać nozdrzami.
-Ariano,umiesz mnie doprowadzić do normalnego stanu?
-Co?Shen ty naprawdę?!-zaniepokoiłam się i moje skupienie zniknęło.Kiedy już nie byłam tak skupiona Shen odzyskał zmysły.
-O matko...już myślałam że nie będę umiała ci z powrotem oddać zmysłów...Dziękuję że mnie nauczyłeś tych mocy...
-I co kolejna runda?Może umiesz coś jeszcze?
-Wiesz co...za dużo adrenaliny jak a jeden dzień.I te moce chyba mi wystarczą...A może pójdziemy na polowanie?
<Shen?>
Pierwszym miejscem jakie zwiedziliśmy była łąka słońca.Wyczuwałam przyjemną letnią atmosferę.
-Opowiesz mi coś o sobie?-zapytał Shen
-Hm...co by tu dużo mówić...jak wyszłam tak przyszłam...-mruknęłam zajadając się jagodami z krzaka.
-Opowiedz o swojej rodzinie...
-No cóż...jedyne co pamiętam to to że i mama i ojciec byli czarni.Pewnego dnia usłyszałam warkot silnika i moje wilcze życie się skończyło...
-To ludzie?
-Tak.Zabrali mnie do niewoli.Musieliśmy tropić inne zwierzęta.Jednak pewnego dnia kazali nam szukać zwyczajne wilki.Nie mogliśmy się z tym pogodzić więc zaplanowaliśmy że zabijemy ludzi w głębi lasu.Był to pierwszy raz kiedy kogoś zabiłam...Nie wypuszczano nas abyśmy sami polowali tylko rzucali nam już wcześniej zabitą zwierzynę.
-I tak tutaj trafiłaś?
-Tak...Może pójdziemy na coś zapolować?
-Czekaj...a moce?
-Moce?Jakie moce?
-Wiele wilków posiada dary w postaci magicznych mocy.Czy ty je odkryłaś?
-Nie miałam o czymś takim pojęcia...a co to za moce?Jak się je odkrywa?-zainteresował mnie ten temat
-Pokażę ci coś...
Shen zrobił skupioną minę.Poczułam za plecami chłodny podmuch powietrza.Powoli odwróciłam głowę.Stał za mną wielki wilk ułożony jakby z fal wodnych.
-Cco to jest?-zapytałam cofając się aby być trochę dalej o wilka.
-To właśnie moje moce.No dobra....to by było na tyle....-powiedział po czym poczułam jeszcze mocniejszy wiatr który przegnał wilka który z pluskiem zniknął w rzece
-I co ja niby mam robić?
-Nie wiem...musisz znaleźć swoje moce...skup się.Spróbuj zamknąć oczy to czasem pomaga.
-Ok...-powiedziałam i skupiłam się.Co by mogło mi się przydać...wywołanie burzy?Nic nie wyszło....
-Shen ale jak to jest z tymi mocami?Ty już jakieś w sobie masz i musisz je odkryć czy jak to jest?-zapytałam nie otwierając oczu.
-Tak...musisz je odkryć.Jeśli nie masz w sobie danej mocy to nie pozostaje ci nic innego jak solidna nauka...spróbuj czytanie w myślach.Tą moc ma wiele wilków.
Spróbowałam czytać z myśli Shen'a.Chyba nic się nie działo,Shen mówił mi tylko ,,dobrze ci idzie".
-Właśnie nie dobrze!Nic przecież jeszcze z ciebie nie wyczytałam...-powiedziałam
-Co?Przecież ja nic nie mówiłem...
-Ta jasne...-prycham...
-Na serio...powiedz co wyczytałaś z moich myśli?
-Shen...czy ty myślisz że...usłyszałam w swojej głowie dobrze ci idzie...
-Udało ci się Ariano!-krzyknął Shen
-Na serio?Super!-byłam na prawdę zadowolona.
-A teraz pomyśl co chciałabyś robić...jaką chciałabyś mieć moc?
-Hm...au...głupia osa...-zaskomlałam kiedy osa usiadła mi na łapie a ja akurat ją ruszyłam.
-Może chciałabyś pozbawiać kogoś czucia?
-Już wiem...czekaj...nie obrazisz się jeśli zrobię z ciebie królika doświadczalnego? - zaśmiałam się
-Nie...-uśmiechnął się Shen
Skupiłam się,spojrzałam na Shen'a.Zaczął błądzić wzrokiem i ruszać nozdrzami.
-Ariano,umiesz mnie doprowadzić do normalnego stanu?
-Co?Shen ty naprawdę?!-zaniepokoiłam się i moje skupienie zniknęło.Kiedy już nie byłam tak skupiona Shen odzyskał zmysły.
-O matko...już myślałam że nie będę umiała ci z powrotem oddać zmysłów...Dziękuję że mnie nauczyłeś tych mocy...
-I co kolejna runda?Może umiesz coś jeszcze?
-Wiesz co...za dużo adrenaliny jak a jeden dzień.I te moce chyba mi wystarczą...A może pójdziemy na polowanie?
<Shen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz