Dziś rano poszłem na polowanie. Już zapomniałem o Lili i byłem
szczęśliwy wolnością... Podfrunąłem i znów zleciałem na dół... Zakradłem
się w wysokiej trawie na zdobycz (jeszcze nie ale w krótce). Podeszłem
dość blisko i złapałem odrazu... Już miałem zdobycz w pysku. Położyłem
zdobycz na ziemi i zacząłem jeść... Już zjadłem połowę, a drugą
zaniosłem w krzaki... Ukryłem ją. Znów wróciłem na łąkę... Zobaczyłem
wilka...
Jestem Dusty, a ty?-Zapytałem czarnego lub czarną...
Velenate...-Odpowiedziała...
Jesteś tu długo?-Zapytałem...
<Velenate?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz