wtorek, 1 kwietnia 2014

Od Lucy


Poszłam z samego rana w góry, słyszałam że stado małych karibu się błąka... Po kilku minutach znalazłam to małe stado... Chciałam zapolować... Skryłam sie zza kamieniem i szłam bezszelestnie w stronę jednego karibu... Podeszłam na tyle blisko że już miałam nogę w pysku, ale nadleciał Dusty...
Heja Lucy!-Krzyknął płosząc całe stado...
Dusty?!-Wrzasnęłam z dołu...
Leć gdzie pieprz rośnie, ale nie nad moim śniadaniem!-Krzyknęłam i zaczęłam tropić stado... Znalazłam je ale było na otwartej przestrzeni, więc nie chciałam ryzykować... Upolowałam dwa dzikie gołębie i poszłam w spokojne miejsce-Dusty odporne.
Poszłam nad wodospad na wystającą skałę... zaczęłam powoli jeść, gdy usłyszałam jagby pęknięcie... Popatrzałam się w dół... Wzięłam gołębie do pysku i czekałam... Ale nic się nie stało i powróciłam do jedzenia. Po śniadaniu poszłam do lasu, gdzie spodkałam... Znowu Dusty'iego!!! Skryłam się zza krzakiem i czekałam aż pójdzie...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz