Był ciepły poranek. Postanowiłam że się przelecę. Więc sobie poleciałam na ten spacer. Nagle jakiś ptak w moje skrzydło walną i zaczęłam spadać. Nie mogłam się podnieść, kamienie mnie trochę przysypały.
Pomocy! Ratunku! - zaczęłam wołać
< Kto mnie uratuje?>
Pomocy! Ratunku! - zaczęłam wołać
< Kto mnie uratuje?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz