wtorek, 1 kwietnia 2014

Od Zoy

Jak dołączyłam do watahy.

Jeszcze nie dawno należałam do Watahy Czarnego Kła. Wataha była okropna. Byłam samicą alfa. Moim chłopakiem był Azog. Nie widziałam w naszej watasze miłych wilków. Każdy miał jakąś wadę. Azog był agresywny, chociaż potrafił też zachowywać sie normalnie. Moi rodzice to Kaja i Bolg. Matka była dobra. Lecz jeśli chodziło o pomoc mi i Azogowi nie mogłam na nią liczyć. To właśnie po rodzicach zostałam samicą alfa. Potem spotkałam mojego chłopaka (teraz już byłego).
Życie tam nie było złe do czasu... Trwała bitwa o ziemie między naszą watahą, a watahą wroga. Kto by nie chciał posiąść na własność słonecznych wybrzeży? Nie mogłam tak żyć! W strachu i niepokoju nikt by nie przetrwał. Nie było wyboru... Musiałam uciec.
Szłam prosto przed siebie. Nie miałam dokąd wrócić. Na swej drodze napotkałam pewną waderę. Nazywała się Lucy. Zaprzyjaźniłam się z nią. Pewnego razu zaprowadziła mnie do tej watahy. Zostałam przyjęta. Wprawdzie nie zostałam samicą alfa, ale nie ma to jak być przywódczynią polowań. O ile nie odnajdzie mnie Azog, to będę szczęśliwa!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz