sobota, 6 września 2014

Ogłoszenie!

Wspólnie z Jazzem postanowiliśmy zamknąć watahę. Ja wracam do WDS, a Jazz ma swoją watahę. Dziękujemy, że byliście z nami.

piątek, 15 sierpnia 2014

czwartek, 14 sierpnia 2014

Od Lexi cd historii Aster'a

- O hej - powiedziałam lekko zszokowana -  tak to ja. Jak jesteś tu nowy to może oprowadzić cię po naszych terenach co ?
<Aster? >

środa, 13 sierpnia 2014

Od Aster'a

Przechadzałem się bokiem strumienia. Chciałem trochę pooglądać tereny watahy , w końcu jestem nowy. Stanąłem i napiłem się. Otworzyłem jedno oko i zobaczyłem , że z drugiej strony , tuż koło mojej głowy pije Lexi. Natychmiast się podniosłem.
-E...Y...Cześć. -Powiedziałem nieśmiało. -Jestem Aster, nowy. A ty pewnie Lexi , tak? -Powiedziałem uśmiechając się do wadery.


<Lexi?>

czwartek, 24 lipca 2014

Od Klausa

Było bardzo gorące popołudnie. Postanowiłem pójść popływać.
Poszedłem jeszcze po dzieci i poszliśmy nad jezioro.
-Tylko nie wchodźcie zbyt głęboko. Rozumiecie ? -zapytałem
- Luzik tato - zaśmiała się Sephira
- Sephira - zacząłem - mówię serio.
- Tato - jęknął Drake - Możemy już iść pływać ?
- Jasne

   Pływaliśmy dwie godziny w końcu przyszła do nas Kalipso niosąc cztery króliki.
- A wy jak zawsze bez jedzenia poszlicie - westchnęła
- Mamo !!! Tato !!!! - usłyszeliśmy krzyk dzieci.
- Co jest ?- zapytałem podchodząc do dzieci.
- Zobacz - powiedział Drake i pokazał coś co leżało po drugiej stronie jeziora.
- Co to jest ? - zapytała Kalipso
- Nie wiem - mruknąłem - Pójdę po Damona.
- Po co mu przeszkadzać. Napewno coś robi. - powiedziała Kalipso.
- Taaa co on może robić - mruknąłem i spojrzałem na nią. - Znając życie będzie spał.
   I dużo się nie pomyliłem. Spał.
- Damon ! - krzyknąłem by go obudzić.
- Czego ? - zapytał
- Musisz z nami pójść .
<Damon ?>
PS Sorry jak są błędy pisałem na telefonie.

wtorek, 17 czerwca 2014

Od Kalipso '' Przygoda "

Jutrzejszy dzień zapowiadał się przepiękny. Zaproponowałam więc Klausowi i dzieciom ,aby wybrać się na przygodę. Wszyscy się zgodzili więc rano wyruszyliśmy. Najpierw poszliśmy na łąkę, aby zapolować. Zjedliśmy dwa zające i sarnę. Chwilkę poleżeliśmy, ale musieliśmy ruszać dalej.
Teraz wspinaliśmy się po stromych zboczach Gór Nadziei. Na szczycie byliśmy koło południa. Podziwialiśmy tam przepiękne widoki. Było widać całą watahę. Wszystkie tereny. Gdy dobrze się przyjżałam zauważyłam nawet kilku członków watahy. Byli na grupowym polowaniu.
W górach złapał nas deszcz. Nie chciałam, aby komuś coś się stało więc zatrzymaliśmy się w jaskini, którą kiedyś znalazłam. Przeczekaliśmy tam ulewę. Nie trwala ona zbyt długo.
Po deszcz zaczęliśmy powoli schodzić na dół. Uwinęliśmy się szybko i jeszcze przed zachodem słońca byliśmy na Lazurowej Wyspie. Razem z Klausem położyłam się pod palmą. Sephira i Drake szukali skarbu. Biegali po całej wyspie i kopali. Gdy mieliśmy już wracać coś znaleźli. Pomogliśmy im to wykopać. Była to skrzynia. W środku znajdowały się naszyjniki z pereł i złote dukaty. Zabraliśmy skrzynię do Jaspera i Demona.

<Któryś z was?>

poniedziałek, 16 czerwca 2014

od Lili

Zapowiadał się dzisiaj piękny dzień. Wyszłam ze swojej jaskini i poszłam na polowanie na Łąkę Słońca. Po drodze słuchałam śpiewu ptaków i podziwiałam piękno przyrody. Gdy dotarłam już na miejsce spotkałam tam Rozalię i Leo. Rozalia uczyła małego jak się poluje.
-Hejka-przywitałam się.
-Hej Lili. Co tam u ciebie?
-Wybrałam się na polowanie, a wy widzę ćwiczycie-uśmiechnęłam się i podeszłam do Leo.
-Ale on jest słodki.
-Tak, bardzo.
Chwilę pogadałam z Rozalią, ale musiałam już iść.
-To do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
Poszłam jednak do lasu bo nie chciałam im przeszkadzać. Upolowałam dwa zające i zabrałam je do jaskini Fell'a.

<Fell?>

środa, 11 czerwca 2014

Ogłoszenie!

Drogie wilki!
Jako, że zbliża się zakończenie roku szkolnego ja i Jazz postanowiliśmy odpuścić Wam wszystkim pisanie opowiadań w maju i czerwcu.

Demon&Jasper

Od Arashi cd historii Demona

- Może chodźmy upolować kolację? - spytał Demon
- Okey, przez to chlapanie się wodą zgłodniałam - Uśmiechnęłam się i razem pobiegliśmy do lasu.
Kilkanaście minut później, przynieśliśmy na polanę dużą łanię. Gdy najedliśmy się do syta, położyłam się na piasku i spojrzałam w niebo. Było już całkiem ciemno. Nagle krzaki za mną zaszeleściły. Odwróciłam głowę nasłuchując i szykując się do walki, ale nic się nie wydarzyło. No dobra, czego ja się tutaj spodziewałam... Smoka? Chociaż w sumie, to nie wszystkie smoki które spotkałam chciały nas zabić. Na przykład wartownik przy Królestwach, Sentinel był całkiem miły...
- Arashi! Halo!! - Dopiero po chwili zorientowałam się, że wilk cały czas do mnie mówił.
- Sorry... Możesz powtórzyć ostatnie zdanie? Albo najlepiej wszystko co powiedziałeś po tym, że... Może po prostu powtórz wszystko - Uśmiechnęłam się niewinnie
- Ej.. Jak mogłaś mnie nie słuchać? - Spytał oburzony Demon
- Przepraszam, zamyśliłam się. Przypomniały mi się przygody. Pamiętasz naszą wyprawę do Królestw, Białego i Czerwonego? - Spytałam zmieniając temat
<Demon? Wróciłam >

Od Fell'a cd. historii Lili

- U mnie wszystko dobrze, a co do polowania z Tobą zawsze  - powiedziałem patrząc partnerce w oczy.
Szliśmy...W końcu zauważyłem stado jeleni.
- To co polujemy? - zapytałem.
<Lili?>

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Od Carry

Położyłam się zamknęłam oczy ale moje uszy wciąż nasłuchiwały. W pewnej chwili usłyszałam dziwny dźwięk, coś jakby płacz. Wstałam poszłam w stronę Wodospadu Iskier, ponieważ z tamtąd dobiegały te odgłosy. Nagle ujrzałam małego wilczka.


Stał, a raczej stała chyba przy zdechłej mamie nie byłam pewna.Zaniosłam ją do mojej jaskini i dałam jeść, pić nawet się z nią pobawiłam.


*2 dni później*

Chociaż mała, którą znalazłam przestała płakać. Ciekawe czy zostawić ją w watasze w końcu innego domu chyba nie ma więc jak ją tu zostawię to i tak muszę jej wymyślić imię nie będę się do niej zwracać "mała" czy "wilczku". Nagle usłyszałam wrzask.Tak jakby wadera krzyczała z bulu przy..... nie ważne. Choć wyobrażałam sobie ranną waderę był to basior lecz niestety już nie żywy. W pewnej chwili usłyszałam szelesty.Odwróciłam się lecz nikogo nie były. Po chwili zobaczyłam basiora skaczącego na mnie.


W tym momencie obudziłam się nie wiedząc o co chodzi. Spojrzałam na swoje łapy i zobaczyłam na nich małą waderę ze snu.
-Czyżby ten sen miał być jakąś przepowiednią?

Ciąg dalszy nastąpi.

środa, 28 maja 2014

Od Lili cd historii Yuki

Wracalam sobie właśnie z polowania śpiewając piosenkę pod nosem. Niosłam sarnę w stronę jaskini partnera. Nagle poczułam wilka. Ale nie był to zapach wilka z naszej watahy. To był obcy zapach. Poszłam w jego stronę. Gdy bylam bliżej rozpoznałam, że to wadera. Spała pod drzewem. Zostawiłam sarnę i podeszlam do niej. Miala biale futro i nie była za duża. Nie wyglądał najlepiej. Była zraniona i wydawało mi sie, że ma złamane rzebro. Nie chcialam jej budzić ,ale niestety musialam. Lekko szturchnęlam ją w bok.

<Yuki? sorry, że tak długo ale nie miałam wcześniej czasu>

czwartek, 22 maja 2014

Od Kalipso cd historii Klausa ''Niespodzianka"

Rocznica? Nasza pierwsza rocznica?No tak. To dziś.
-Kompletnie o tym zapomniałam.Przepraszam Klaus-powiedziałam
-Nie przepraszaj. Ja też zapomniałem.-powiedział i mnie przytulił.
-Kocham CIę.-rzekłam
-Ja Ciebie też.
-Dobra, dobra...Koniec tego dobrego.-powiedział Kronos
-Faceci...-powiedziały dziewczyny chórem i zaczęły sie śmiać.
Po chwili wszyscy podchodzili i składali nam życzenia. Dostaliśmy wspaniałe prezenty. Trochę z tym zeszło. Zaczęło świtać.
-Chdźmy coś zjeść-zaproponował Shen
Dzieci pobiegly przodem. Za nimi poszła reszta, a my z Klausem na końcu.
-I to już rok..-powiedziałm do partnera.
-Ten czas tak szybko leci..-odpowiedział.
Doszliśmy na środek polany. Byly tam przeróżne zwierzęta. Od królików po łosie...

<Klaus?>

Od Lili cd historii Klausa

-No pewnie-poweidziałam
Fell wylądował na śniegu.
-Od razu lepiej-odetchnął Klaus
-To może ja skoczę po tego medyka jesteśmy już nie daleko jaskini Blue, co?
-No idź, idź.-powiedzial Fell
Pobiegłam do jaskini Blue.
-Hej Blue jestes?-zapytalam wchodząc do jaskini
-Jestem co się stalo?
-Klaus mial wypadek i chyba ma złamana nogę.
-Aha to chodźmy szybko.
Pobieglyś do miejsca gdzie znajdował się Klaus z Fell'em.

<Klaus?>

środa, 21 maja 2014

Od Klausa "Niespodzianka"

Było jeszcze ciemno gdy poczułem, że ktoś mnie szturcha.
- Tato - usłyszałem Sephire - Wstawaj !
- Mała - mruknąłem - Ja jeszcze śpię...
- Wstawaj ! -powiedziała i ugryzła mnie w ogon.
- Sephi - warknąłem
- Co ?
- Wolałem jak byłaś mała - powiedziałem - Dobra mała wstałem co chcesz ?
- Choć - powiedziała i pociągnęła mnie.- Musimy jeszcze iść po mamę.
- Ale o co chodzi ?
- Zobaczysz
Poszliśmy jeszcze po Kalipso, która wyszła z jaskini mamrocząc pod nosem. Okazało się, że Drake też był w to wplątany.
- Dobra dzieciaki - powiedziałem - do kąd  nas ciągniecie ?
- Zaraz zobaczysz - powiedział Drake i poszliśmy dalej za dzieciakami.
W końcu dotarliśmy do przepięknej polany, której wcześniej nie widziałem.
- Jak tu pięknie - powiedziała Kalipso
- Cudownie - Dodałem.
weszliśmy głębiej w polanę i usłyszeliśmy :
- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!
Spojrzałem w stronę skąd dobyły się głosy i zobaczyłem tam :
Arashi, Demona, Jaspera, Renessme,Kronosa, Flynna, Shena, Darka, Reeda. Były też tam Kim i Lea siostry Demcia, Jazza i Kronosa.
- Z jakiej to okazji ?- zapytałem
- To nie pamiętasz tato ? - zapytali razem Drake i Sephira
- Nawet ja nie wiem o co chodzi - powiedział Kalipso
- No nie gadaj, że nie pamiętasz - powiedział Jazz
- Nie nie pamiętam...
- Dzisiaj wasza pierwsza rocznica - zaśmiała się Kim - to nawet ja wiem...
<Kalipso ?>  

Od Klausa Cd historii Lili

- Źle ... - mruknąłem i poczułem mdłości
- A co ci ? -zapytała
- Niedobrze mi - powiedziałem - Możemy na chwile wylądować ?
<Lili?>

poniedziałek, 19 maja 2014

OD Lili cd historii Klausa

-Lęk wysokości? Tego nie przewidzialam-powiedzialam
-To będę nisko lecial-powiedział Fell
-No nie wiem.-mruknął Klaus
-To chociaż spróbujmy. Jak by ci się coś działo to mów ok?
-No dobra.-zgodził się.
Pomogłam mu wspiąć się na Fell'a.
-To co lecimy?-spytał basior
-No lećmy-westchnął.
Fell powoli wzniósł się nad ziemię. Lecial spokojnie i w miarę nisko. Po kilku metrach spytałam się Klausa:
-I co? Jak się czujesz?

<Klaus?>

Od Yuki

Kolejny dzień spędzony na wędrówce bez celu. Nie miałam gdzie się osiedlić, a życie koczownicze nie zapewniało dobrego żywota. Po średniej jakości posiłku, w miarę najedzona, ruszyłam w dalszą drogę, z nadzieją, że może coś w końcu znajdę. Czasami zastanawiałam się, czy coś w rodzaju pecha ciągle mnie prześladuje. Przez cały ten długi czas ani razu nie natknęłam się na żadną watahę, choć zapewne na całym tym wielkim świecie jest ich pełno. Tylko kilka razy natrafiłam na jakieś małe wioski ludzi, gdzie moja obecność była dla nich czymś w rodzaju stresu. Nie wiedzieli jak się zachowam. Ale żebym od razu chciała ich zjeść? Po jakimś czasie zaczęli rzucać we mnie kamieniami i wykrzykiwać jakieś wyrazy, które miał na celu mnie wystraszyć. Na tym skończyła się moja ciekawość dotycząca tej rasy. Wracając z tej ciekawej retrospekcji, zaczynało robić się ciemno, aż nawet się zdziwiłam. Dość szybko zakończył się kolejny dzień spędzony właściwie na niczym. Po jakiś dwóch godzinach, już dawno leżałam pod świerkiem, kiedy na mój nos kapnęło kilka pierwszych kropli deszczu. Po kilku chwilach rozpadało się na dobre, a ja nie miałam żadnego schronienia. Od razu ruszyłam biegiem w stronę najbliższych "gór", które przypominały bardziej wysokie wzniesienia. Trochę czasu zajęło mi wejście do połowy, kiedy z góry zleciała fala błota i rozmokniętej ziemi, która dosłownie pociągnęła mnie w dół za sobą. Automatycznie straciłam równowagę i było nieuniknione, że w końcu będę musiała wpaść do tej mazi. Powoli staczałam się w dół, z coraz większą prędkością. Gdy w końcu udało mi się zatrzymać na prostym podłożu, cała poobijana westchnęłam ciężko. Dość mocno bolał mnie cały prawy bok i możliwe, że złamałam któreś żebro. Bez względu na mój obecny stan, ruszyłam dalej, mijając drzewo za drzewem. Teraz już tylko modliłam się, by w razie czego ktoś mnie znalazł. W końcu przysiadłam pod którymś z kolei. Wiedziałam, że jeśli zamknę oczy, to odpłynę, ale byłam zmęczona. Niech się dzieje co chce. Z resztą, kto normalny ruszałby śpiącego wilka?

<Ktoś zechce dokończyć?>

Od Lili cd historii Alice

-No dobra.To chodźmy-powiedziałam
Poszłyśmy do lasu.
-To co jemy?-zapytała Alice
-To może sarnę.
-Ok.-zgodziła się.
Poszłyśmy w głąb lasu. Tam najczęściej są sarny. I rzeczywiście były. Chyba całe stado. Na nasze szczęście jedna się odłączyła i była kilka metrów od innych. Zakradłyśmy się w krzaki. Chwile poczekałyśmy i zapolowałyśmy. Przegryzłyśmy jej gardło. Reszta stada się wystraszyła i uciekla. Zaciągnęłyśmy naszą sarnę na łąkę gdzie wcześniej się spotkałyśmy.

<Alice?>

Od Klausa Cd historii Lili

- Ale … -wyjąkałem – a może wymyślimy inny sposób …
- Ale dlaczego ? – zapytała Lili – Ten jest dobry
- Tylko ma jedną duża lukę …
- Jaką ?
- Ja… eee… tego…
-Wydusisz to z siebie czy nie ? –zapytała
- Bo ja mam lęk wysokości – mruknąłem
<Lili?>

Od Kalipso ,,Miłe wspomnienia"

Dziś po polowaniu poszłam na Plażę Wspomnień. Położyłam się na ciepłym piasku. Słońce mocno grzało, a szum wody umilał moje uszy.
Zamknęłam oczy. Nagle wszystko mi się przypomniało. Wędrowłam przez góry i lasy, aż w końcu spotkałam Demona. Przyją mnie do watahy.
Później nowe znajomości. Wyprawa w góry, gdy Shol mnie znalazła. Byłam wtedy kilka miesięcy w watasze.
Za chwilę kolejna scena stanęła przed moimi oczami. Siedziałam na łące gdy przyszedł na nią Klaus. I ta nasza rozmowa. Poprosił mnie wtedy abym została jego partnerką. To był jeden z najlepszych dni w moim życiu.
Potem kolejne wspomnienie. Wbiegłam do jakini partnera i oznajmiłam mu, że jestem w ciąży i ten dzień, w którym urodziła się Sephira i Drake.
Teraz to już prawie dorosle wilki...

-Jak miło czasem wszystko sobie przypomnieć.-pomyślalam
Poleżałam jeszcze chwilę na plaży i wróciłam do domu...

Od Alice Cd historii Lili


- Oj przepraszam – powiedziałam – Nie chciałam ci przeszkodzić  w śniadaniu. Naprawdę przepraszam
- Och Alice  -powiedziała –to ty.
- Naprawdę przepraszam . –powiedziałam ze skruchą – A może zapolujemy we dwie ? Co ty na to ?

<Lili?>

czwartek, 15 maja 2014

Od Carry-"Jak tu trafiłam"

-Hej Carry co robisz?-zapytała moja siostra River Purple
-Riv? Wspominam rodziców.Tęsnie za nimi.
-Ja też młoda. Jdziemy na spacer?
-Mówiłam że nie masz się tak do mnie zwracać!-krzykłam
-Dobra dobra choć
-Gdzie?
-Poszukać przyjaciół
-Ok
Wyszłam z jaskini i pobiegłam w stronę lasu Puszczyków.
-Gdzie lecisz Carry zaczekaj!
-No choć odkrywać świat ze mną!-odpowiedziałam
-Ale ten las jest......
-Boisz się?
-Trochę
-Jesteś starsza a sie boisz śmieszne.
Razem weszłayśmy do lasu jak i z niego wyszłyśmy.
-Zostajemy tu założymy własną watahę!
-Jak chcesz to zostań ja idę dalej.
-Dobrze
Szłam tak przez 2 dni nagle upadłam na jakiejś łące z małym jeziorkiem.
Ocknęłam się po około 10 min. a przy mnie siedzał czarny wilk.
-Hej jestem Roxi-powiedziała-a ty kto?
-Hyyy....Ja jestem Carry. Gdzie ja jestem?
<Roxi?>

środa, 14 maja 2014

Od Lili cd historii Fell'a

-Jasne-powiedziałam
Zapolowaliśmy na najsłabszego członka w stadzie i zaciągnęliśmy go na łąkę. Zjedliśmy i poszliśmy na spacer nad błękitny wodospad. Skakaliśmy po skałach ale nam się to szybko znudziło.
-To co robimy?-spytałam

<Fell?>

Od Skarlet

Pewnego, ciemnego, pochmurnego dnia napadło mnie coś.. Nie wiem co, to było.. Ale wiem, że było o wiele potężniejsze i silniejsze ode mnie.. Nie walczyłem, a nawet nie ruszyłem się, aby spokojnie mogło mi się przyjrzeć.. Aż w końcu mroczna bestia chwyciła mnie w swoje szpony! Nie mogłem się ruszyć, choć próbowałem wszystkiego:Laserów, ognia,próbowałem polecieć, ale nie mogłem. Mroczna bestia zabrała mnie do jaskini położonej w górach. Było wysoko, ale mógłbym uciec, gdybym, to coś przechytrzył. Lecz nie mogłem, gdyż stało koło wyjścia. W pewnej chwili zamiast bestii ujrzałem wilka. Był wielki, potężny, najeżony, i podrapany, wyraźnie po stoczonej bitwie. Spojrzał na mnie z wrogim spojrzeniem. Zrobiłem to samo, a on zaczął mi się przyglądać, jakby się zastanawiał, czy złapał odpowiedniego wilka. Zawahał się i wreszcie odezwał się mocnym głosem.
- Ty jesteś synem przywódcy stada Wolf Blad?
- Ta, a czego chcesz?
- Przeszukałem cały kontynent, żeby Cię znaleźć. Ciągle mi uciekałeś..
- Widocznie nie jesteś najlepszy w tropieniu. - Powiedziałem uśmiechając się lekko.
A on skrzywił w złości czoło..
- Mogę zamienić się w gryfa, więc nie zadzieraj ze mną.
- A w biodrzastą panienkę możesz?
Znów skrzywił się pod wpływem moich żartów i szelmowskiego uśmieszku.
- Grr..
- Po, to mnie szukałeś, żeby mnie teraz, tu zabić? To głupie.
- Nie, ale uważaj na słowa.
- A co? Zaatakujesz mnie, albo zagrozisz sądem?! Ha,ha,ha! Widział go kto! Ha,ha,ha!
W chwili rzucił się na mnie i powalił na ziemię. Wyrwałem się mu, za pomocą płonącego ciała, rozwinąłem skrzydła, ostatni raz potraktowałem do laserem i odleciałem w kierunku drugiej strony gór. Krzyczał jeszcze coś po drodze, gdy wylatywałem, ale usłyszałem tylko..
- Jeszcze Cię dopadnę i zrozumiesz o co mi chodziło, a potem pożałujesz!
- Ta jasne.. - Wymamrotałem do siebie.

Od Fell'a cd. historii Lili

- U mnie wszystko dobrze, a co do polowania z Tobą zawsze  - powiedziałem patrząc partnerce w oczy.
Szliśmy...W końcu zauważyłem stado jeleni.
- To co polujemy? - zapytałem.

<Lili?>

Od Lili Cd historii Klausa

-Klaus? Tak bardzo cię przepraszam.Taka niezdara ze mnie.-powiedziałam i pomogłam mu wstać.
-Ałł-skrzywił się
-Co ci jest? Coś cię boli?
-Łapa...
-Dasz radę dojść do Blue ?
Basior próbował zrobić krok do przodu. Niestety nie mógł.
-Zaczekaj. Za chwilę wracam!-krzyknęłam i pobiegłam po Fell'a
-Fell! Jesteś?-powiedziałam gdy byłam w jego jaskini.
-Jestem. Jestem. Co się stało?
-Chodź trzeba pomóc Klausowi!
Pobiegliśmy nad jezioro.Po drodze wszystko opowiedziałam Fell'owi.
-Klaus już jestem!
-Świetnie..-burknął
-Polecisz z Fell'em do jaskini medyka ok?

<Klaus?>

wtorek, 13 maja 2014

Od Lexi cd historii Samsona

- Co by tu o nich opowiadać - powiedziałam - nie pamiętam ich za bardzo...
- Dlaczego ? -zapytał Samson
- Bo jak byłam mała porwali mnie kłusownicy. Wypuścili mnie dopiera jak skończyłam rok i  przestałam być małym słodkim szczeniaczkiem - westchnęłam
< Samson ? Sorry brak weny>

poniedziałek, 12 maja 2014

Od Shena cd historii Ariany

-Tak jasne.
Ruszyliśmy w kierunku łąki.
-Ja już Ci opowiedziałam o sobie, ale ty mi o sobie nic nie powiedziałeś.
-Mam trzech braci Reeda, Flynna i Darka. Moi rodzice zginęli kiedy miałem 3 lata.Wtedy zostałem też dowódcą walk. Po śmierci rodziców to na mnie spoczął obowiązek opiekowania się rodzeństwem. Pewnego dnia mój brat, Dark, został zaatakowany i aby przeżyć musiał pozwolić duchowi na nawiedzanie jego ciała. Ale teraz cofnęliśmy klątwę i mamy już spokój.
Dotarliśmy na łąkę, gdzie stało stado jeleni. Upolowaliśmy najsłabszą sztukę i zjedliśmy.
-To co teraz robimy?

<Ariana? Przepraszam, że tak późno, ale nie miałem czasu>

Od Lucy

Dziś poszłam do Jacoba, był nad stawem i patrzył się w wodę... Ja stanęłam obok niego...
-Łał.-powiedziałam na widok lili wodnych... Były ułożone w kształt wilka, białego...

<Jacob?>

Od Samsona cd. Lexi


...Rozmawialiśmy o polowaniach, walkach...
-Lexi? Opowiesz coś o swojej rodzinie?-zapytałem wadery.

<Lexi?>

Od Rozalii cd. historii Kataka

Katak po kilku minutach przyniósł kozicę. Wszyscy zabraliśmy się do jedzenia. Gdy zjedliśmy kozicę, przytuliłam się do partnera. Mały popatrzył na nas słodkimi oczkami i położył się obok nas. Po kilku minutach słodko spał.
- Pewnie wyrośnie na tak odważnego basiora jak ty - powiedziałam do Kataka.


<Katak?>

niedziela, 11 maja 2014

OD Kalipso CD historii Kronosa

-Może być-wszyscy się zgodzili
Poszliśmy w stronę Łąki Wiosny. Po kilku minutach byliśmy na miejscu.
-To na co polujemy?-Spytał Demon
-Na coś dużego-powiedział Klaus
-No wiadomo, ale na łosia, jelenia?-powiedział Jasper, który wreszcie się obudził
-No Jazz, nareszcie wstałeś-zaśmiałam się
-Dobra koniec żartów. Jestem głodny-mruknął Klaus
-No to może się rusz i zacznij węszyć.-odburknął Kronos.
-Sam się rusz!
-No nie i znowu się zaczyna-powiedziała Arashi

<Kronos?>

Od Dusty'iego cd. Blue

...-Rozumiem...-powiedziałem.
-A co zamierzasz?-zapytałem.
-Będę szukać wskazówek.-powiedziała wadera.
Poszła na łąkę, a ja za nią... Jak ,,Mała gąska".

<Blue? brak weny.>

Od Kataka cd. Rozali

...-Śliczny.-powiedziałem i podbiegłem do malca.
-Cześć malutki.-powiedziałem, a mały patrzał swoimi lśniącymi oczkami we mnie i Rozalię.
-To ja pójdę coś upolować.-powiedziałem i poszedłem na polowanie. Poszedłem w góry... Upolowałem kozicę, może trochę przesadziłem ale zje się we dwóch... A nawet i w trzech. Zaniosłem kozicę Rozali...
-Już.-powiedziałem i zaciągłem kozicę do środka...

<Rozalia?>

Od Raigen cd. Kronosa

...-Jej, to życie masz ekstremalne.-powiedziałam.
-No, trochę.-powiedział basior i spojrzał w górę.
-Już wieczór...-powiedział.
-To ja może pójdę.-powiedział basior.
-Nie zostań!-powiedziałam.
-Moglibyśmy pójść na klif i po obserwować gwiazdy.-zaproponowałam.

<Kronos?>

sobota, 10 maja 2014

Od Lexi cd historii Samsona

- Jasne - jasne powiedziałam
Jedliśmy pół godziny potem poszliśmy nad Skalne jezioro porozmawiać.
<Samson? Sorry nic lepszego nie mogłam wymyślić >

Od Kronosa Cd historii Kalipso

-Nie wiem może na Łąkę Wiosny co ty na to ? -zapytałem - Jest do niej kawałek drogi i wtym czasie Jazz się obudzi do końca - powiedziałem i zerknąłem w jego stronę. Spał.
- Jasper ! - jęknęła Ness i walnęła go
- Taaaak - ziewnął - kobieta mnie bije.
- To straszne - zaśmiał się Klaus - Jak ty na to możesz pozwalać. Au ! - krzyknął bo i jemu się oberwało, ale ode mnie . - I po co my cie wskrzeszaliśmy...
-Po to, żebym mógł spuścić wam łomot - zaśmiałem się - To co Łąka Wiosny może być ?
<Kalipso?>


od Klausa

Było jeszcze wcześnie rano gdy się obudziłem, ale słońce zdążyło już wstać. W jaskini było strasznie zimno. Od paru dni były przymrozki, ale dzisiaj było znacznie zimniej niż zazwyczaj. 
Wyszedłem po cichu i zobaczyłem śnieg. 
No tak jaki ja jestem głupi jest zima.... Nie zima była kila miesięcy temu... Jest przecież maj... No dobra co ja się będę spierał z pogodą. 
Poszedłem sprawdzić czy wszędzie leży śnieg. 
Był wszędzie...
Doszedłem w końcu do jeziora. 
Lud był gruby. 
Postanowiłem poślizgać  się trochę. 
Po jakimś czasie znudziło mi się to i postanowiłem pójść coś zjeść.
Gdy byłem w połowie jeziora ktoś na mnie wpadł a ja się przewróciłem i poczułem bul w przedniej łapie.
- Przepraszam - powiedział wilk i poślizgnął się i na mnie upadł.
- Tak wielkie dzięki za takie  przeprosiny - mruknąłem 
<Kto dokończy ?>

Od Lili



Wstałam dziś rano. Było pochmurno i zimno. Wiał wiatr i zbierało się na deszcz.
-Mam nadzieję, że nie będzie padać-powiedziałam sama do siebie gdy wyszłam z jaskini i spojrzałam na niebo.
Ruszyłam w stronę jaskini Fell'a.. Zastałam go przed wejściem. Rozmawiał z Alexem.
-Hej chłopaki-przywitałam się
-Hej Lili-powiedział Fell i mnie przytulił
-Cześć-przywitał się Alex
-Nie przeszkadzam wam?-spytałam
-Nie i tak już miałem iść-powiedział Alex -To do zobaczenia!
Basior pobiegł w stronę lasu.
-Do zobaczenia-krzyknęliśmy jednocześnie.
-Co tam Lili?-spytał Fell
-A nic tak przyszłam zobaczyć co u ciebie i spytać się czy pójdziesz ze mną na polowanie ?

<Fell?>

czwartek, 8 maja 2014

od Shol do Raphael

Długo obserwowałam młodą łanie, która beztrosko pasła się na polanie nieopodal lasu. Nawet się nie zorientowała, że ją obserwuję. Nie lubię nudnych polowań, ale nie miałam nic innego na oku. Teraz leżałam w swojej jaskini i odpoczywałam. Miałam zamknięte oczy, ale uszy wciąż były przygotowane i nasłuchiwały. Rozmyślałam o tym co spotkało mnie w przeszłości, co jest teraz i co będzie w niedalekiej przyszłości. Wciąż nie mogę uwierzyć, że Damon przyjął mnie do watahy z moim charakterem. Hahaha. Uśmiechnęłam się pod nosem. Pewnie chodziło o moje umiejętności. Gdy błąkałam się po lesie nauczyłam się wielu przydatnych informacji o działaniu wszelkich roślin znajdujących się w lesie. Potrafiłam wyleczyć każdą chorobę przy użyciu odpowiednich liści, gałęzi, soków i wywarów.
Nagle do moich uszu dotarł podejrzany dźwięk. Szybko jednak się uspokoiłam, gdyż wiedziałam kto biegnie. Po chwili do jaskini wpadł Raphael.
-Czego chcesz?- zapytałam nie otwierając oczu.
<Raphael>

Od Blue CD historii Dusty'iego

- Dobrze - odpowiedziałam. Lecz nic nie było dobrze. Ostatnio nie można było mnie zbyt często spotkać w moim legowisku, ponieważ próbowałam poznać prawdę. Prawdę o mojej rodzinie. To nie jest codzienne że wilk rodzi się z nieśmiertelnością z wilków które jej nie miały. Marzyła tylko o prawdzie. Lecz życie nigdy nie będzie wspaniałe. Zawsze jest jakaś pomyłka. Lecz tym razem będzie się starać jak najbardziej. Przecież miałam geny inne niż jej "rodzice". Widać to by było na pierwszy rzut oka. Mam teraz nadzieję że odkryję swą rodzinę. Prawdziwą rodzinę. Popatrzyłam na wodę, na swe odbicie.
<Dusty? Wiem nie mam pomysłów>

Od Kronosa cd historii Raigen

- No cóż o mnie opowiadać - westchnąłem - Mam braci, których znasz i jeden był tak głupie, że mnie wskrzesił.
- Wskrzesił ?
- Tak bo zginałem w walce - powiedziałem i spojrzałem na nią
<Raigen?>

Od Kalipso cd historii Kronosa

-Haha widać.-powiedziałam
-To co idziemy?-spytał Klaus-umieram z głodu.
-Oj wytrzymasz jeszcze chwilę. Mósimy poczekać na Demona i Arashi-.powiedziałam i szturchnęłam go
-No co?
-Nic...-i zaczęliśmy się śmiać
Po chwili na łąkę przyszła Arashi z Demon.
-Wszyscy gotowi?-spytał alfa
-No prawie..-powiedziała Ness-Jazz jeszcze śpi...
-Wcale nie!-zaprzeczył
-Rozbudzi się po drodze.-powiedział Kronos
-To gdzie idziemy?-spytałam

<Kronos?>

Od Kronosa cd historii Kalipso


- Jasne  - powiedziałem i ruszyłem w stronę jaskini Jaspera i Ness
- Witam... - powiedziałem wchodząc, ale to co zobaczyłem... szczerze wybuchłem śmiechem. Ness stała i parzyła na Jaspera, który spał  po części wisząc w powietrzu po części (czyli głowa) miał na kamieniu .
- Cześć - zaśmiała się Ness - śpi tak już półgodziny 
-Serio ?- zaśmiałem się - Mam pytanie ... Pójdziecie ze mną Klausem i Kalipso na rodzinne polowanko ?
- Właśnie miałam iść - powiedziała - tylko to coś trzeba obudzić.
-Zostaw to mnie - powiedziałem i podeszłem do Jaspera i go ugryzłem w ogon. Poźniej było wielki łupp i Jasper nie spał tylko przeklinał.
-*******(cenzura)*******- przeklinał - po co mnie budzicie ?
- Robimy rodzinne polowanko co ty na to ? - zapytałem 
- Spoko - mruknął pod nosem - tylko dajcie mi się obudzić.
Pięć minut później byliśmy już na Łące Słońca razem z Ness i Jazzem.
-Hej Kalipso - powiedziałem
- Siemka - Uśmiechnęła się do nas - Jazz wszystko ok ?
- Co ? - zapytał nieprzytomnie - Tak, Tak ładny mamy dzień
- On jeszcze śpi - zaśmiała się Ness 
< Kalipso ?>

OD Kalipso CD historii Kronosa

-Świetny pomysł -powiedziałam
-To chodźmy.
Poszliśmy do jaskini Demona i Arashi.
-Hejka-powiedziałam
-O cześć-powiedziała Arashi
-Coś się stało?-spytał Demon
-Nie. Tylko wpadłem na pomysł, żebyśmy się wybrali na rodzinne polowanie.-powiedział Kronos
-Czemu nie?-powiedzieli
-To za 15 minut na Łące Słońca.
-Ok
Wyszliśmy z jaskini alf.
-To może ja pójdę po Klausa a ty po Ness i Jazza?Będzie szybciej.-zaproponowałam

<Kronos?>

środa, 7 maja 2014

Od Rozalii - Narodziny Leo

Tego dnia obudziłam się bardzo wcześnie. Strasznie zaczął mnie boleć brzuch więc nie wstawałam i nie wychodziłam z jaskini.
- To chyba już - pomyślałam.
Jeszcze raz poczułam ten okropny ból. Zamknęłam oczy, a gdy je otworzyłam zobaczyłam obok mnie malutkie białe wilczątko z czarnymi plamkami. Po chwili do jaskini przyszedł Katak.
- To jest nasz syn Leonardo, ale w skrócie Leo - powiedziałam.

<Katak?>

OD Kronosa Cd historii Kalipso

- Kalipso – powiedziałem – A może byśmy poszli po Klausa, Demona , Ness i Arashi i zrobili małe rodzinne polowanko co ty na to ?
<Kalipso?>

Od Kalipso cd historii Kronosa

-No nie wiem czy to takie śmieszne no ,ale gdyby nie to ,to nie byłoby tej watahy.-powiedziałam
-No w sumie tak.-przyznał mi rację Kronos.
-A o co oni się pokłócili?-spytałam
-A Jazz zrobił coś naszej siostrze Kim. Już nie dokońca pamiętam co to było...
-Aha..i on uciekł razem z Demonem i założyli watahę?
-Tak.
-Ah...to już rozumiem. Dzięki.
-Spoko.-powiedział basior

<Kronos? męcz się bo ja już nie mam pomysłu>

Od Kronosa Cd historii Ariany

- ale nie wiem o co ci chodzi – zaśmiałem się
- Jasne – mruknęła pod nosem  poszła sobie, ale ją dogoniłem
- Może pogadamy co ty na to ?

<Ariana ?>

Od Lili ,,Nieudane polowania"

Wstałam dziś wcześnie i ruszyłam do lasu na śniadanie. Po drodze spotkałam Alexa.
-Hej Alex-powiedziałam
-Cześć Lili.Co tu robisz?
-A wybrałam się na śniadanie. I chcę ci jeszcze raz bardzo podziękować za to , że mi uratowawałeś życie...
-Nie ma za co-uśmiechną się basior i pobiegł w swoją stronę, a ja szłam dalej.
Po kilku minutach stałam już w trawie i czaiłam się na królika. Miałam już na niego skoczyć gdy nagle przede mną skoczyła sarna a za nią Sunset.
-Hej Sun! Wystraszyłaś mi śniadanie!-krzyknęłam, ale ona mnie nie uszłszała.
-Nie no świetnie. Muszę jeszcze raz tropić...-powiedziałam wściekła.
Chodziłam między drzewami z nosem przy ziemi, wąchając i nasłuchiwając czy nie idzie jakieś zwierzę. W pewnym momencie poczułam dzika.
-Hmm...niezłe śniadanie.Dawno nie jadłam dzika.
Szłam za jego zapachem aż doszłam na skraj lasu. Tam zaczął się pościg.Biegłam za dzikiem aż na Łąkę Słońca. Już prawie miałam go w pysku gdy nagle on spłoszył się i uciekł w drugą stronę.
-Aaaach!- krzyknęłam-Czy ja w końcu zjem dziś to śniadanie?!

<kto dokończy?>

Od Kronosa Cd historii Kalipso

- Normalne – zaśmiałem się – wrzucili je do jeziora a jak chciały wyjąć to łapali je i wsadzali spowrotem .
- Oni są tak nienormalni ? –Zapytała
- A najlepsze było jak się Jazz pokłócił ze starymi  i uciekł z domu – zaśmiałem się

< Kalipso?>

niedziela, 4 maja 2014

od Shol do Vel

-Hm... -zamyśliłam sie- Prawde mówiąc mam coś do załatwienia, ale nie wiem czy taki młody wilk jak ty poradzi sobie z wyzwaniem.
Powiedziawszy to ruszyłam w stronę jaskini. Wadera ruszyła za mną.
-Powiedz mi o co chodzi!- prosiła- Na pewno dam sobie rade. Powiesz mi? -zaśmiałam sie -Prosze!!!-nalegała.
-Ok, powiem ci i może nawet będziesz mogła iśc ze mną, ale musisz obiecać, że będziesz mnie słuchać.
-Obiecuje!
-W takim razie zbieraj sie, bo ruszamy w niebezpeczną podróż do Góry Światła.
<Vel> co ty na to ?

Od Ariany - Spacer

Siedziałam sobie na drzewie koło strumienia.Koniuszek ogona zwisał o milimetr od tafli wody.Patrzyłam chwile w swoje odbicie.Jakaś ryba podpłynęła pod powierzchnię i wprawiła taflę wody w drganie.Odwróciłam się bo wydawało mi się że ktoś za mną stoi.Z powrotem przypatrywałam się swojemu odbiciu.Coś mi tu nie grało.Ta sama gałąź na której jestem ja...to samo drzewo...chwila...na wyższej gałęzi siedzi...
Błyskawicznie się odwróciłam tak że wpadłam do wody.Zaraz oczepiłam się zębami gałęzi i z trudem wspięłam się z powrotem.
-Zabawnie wyglądałaś...jestem aż tak straszny?-zakpił wilk
-Możesz mi powiedzieć czemu tu się tak czaisz? - zapytałam patrząc na niego spode łba.
-Nie jesteś jak widać spostrzegawcza...siedzę tutaj dłużej od ciebie...
-Ciekawe...w takim razie jakim sposobem tutaj weszłam co?
-Tak jak teraz...tylko...bardziej efektownie.Najpierw trochę popływałaś...zanurkowałaś i wyskoczyłaś z wody chwytając zębami gałęzi...nie szkoda ci zębów?Możesz je sobie stępić...
-Nie ważne...nie widziałam cię tutaj wcześniej...Jesteś nowy?
-A ja ciebie widziałem.Nie patrzysz na inne wilki co?Jestem Kronos,nie wiem czy o mnie słyszałaś...
-Aha...-mruknęłam przypominając sobie że ten wilk kiedyś był nieżywy.Powoli szłam po gałęzi aby zaraz zniknąć pod wodą i wynurzyć się na drugim brzegu.
-Unikasz mnie?
-Słucham?
-Heh...dziwna z ciebie wadera...
-Że co?
-Co jest twoim problemem?
-Ja nie mam żadnego problemu...W ogóle nie wiem już o co tu chodzi...na razie...-powiedziałam i skoczyłam do wody ale Kronos pociągnął mnie za nogą więc znów wyglądało to tak jakbym się przewróciła z gałęzi.Wynurzając się grzywa opadła mi na oczy więc musiałam gwałtownie machnąć głową w tył.
-Co jest?

<Kronos?>

piątek, 2 maja 2014

Od Raigen cd. Kronosa


-Nie mam o czym opowiadać, ale dobrze... No więc, urodziłam się w jaskini, po pięciu dniach rozpętała się wojna. Mama ukryła mnie między skałami, opiekował się mną ojciec, ale gdy miałam pół roku zmarł. Sama uczyłam się polować, pamiętam jeden dzień gdy poraz pierwszy złapałam zająca...-powiedziałam.
-Teraz ty o sobie...-powiedziałam...

<Kronos?>

Od Lucy cd. Rozali


-Tak dobrze.-powiedziałam.
-To ja już lecę...-powiedziałam i pobiegłam w stronę wodospadu i skoczyłam do wody... Była przyjemna, chłodna. Zaczęłam pływać...

Od Lucy cd. Jacoba

-No dobrze...-powiedziałam trochę zasmucona...
-Może pójdziemy powyć?-zapytałam.
-Dobrze.-powiedział basior i poszliśmy zawyć...

Od Kataka cd. Rozali

-No pewnie!-powiedziałem do wadery... Zaczęliśmy jeść jelenia...

Od Kronosa Cd historii Raigen

Po posiłku poszliśmy na łąkę lata aby trochę się grzać.
- A może mi opowiesz coś o sobie ? - zapytałem gdy leżeliśmy w cieniu drzewa. 
<Raigen ? Sorry brak weny >

Od Dusty'iego

Dziś poszedłem na polowanie, upolowałem łasiczkę, dwie. Wziąłem je do pyska i poszedłem nad jezioro... Zobaczyłem Blue...
-Hej, jak się czujesz? Bo wyglądasz na smutną...-zapytałem waderę...

<Blue? Wiem beznadziejne...>

Od Zoy


Wędrowałam sobie po łące. Nudziło mi się. Nie miałam ochoty polować. Byłam bardzo zmęczona.
-Hej Lucy! - zawołałam do pędzącej wadery.
-Hejka! Co robisz? - spytała
-Nic ciekawego... Słyszałam, że zostaniesz gammą... Ja chciałabym być deltą...

Od Rozalii cd. historii Lucy


- Cześć Lucy, a dobrze - powiedziałam.
Położyłam się na łące.
- A, u ciebie wszystko ok Lucy? - zapytałam.

<Lucy?>

Od Raigen

Dziś wieczorem poszłam do jaskini Kronosa...
-Kronos?-zapytałam.
-Jestem!-krzyknął.
-Idziesz ze mną powyć? Szukam towarzystwa na wieczór...-powiedziałam...

<Kronos?>

Od Jacoba cd. historii Lucy

- A chodzę w tą i z powrotem - powiedziałem. - Po prostu nad czymś bardzo się zastanawiam.
- Nad czym?
- Nie ważne - powiedziałem.


<Lucy?Pustka w głowie>

Od Rozalii cd. historii Kataka


- Tak, wszystko dobrze - powiedziałam uśmiechnięta.
Spojrzałam na jelenia. Wyglądał na pyszny obiad, ale sama nie mogłam tego zjeść.
- Katak, może zjesz ze mną? - zapytałam.

<Katak?Brak weny>

Od Velenate "Koniec"

Długo zastanawiałam się nad tą decyzją. Nie byłam długo w tej watasze, ale chciałam odejść, szukać przygód i być "wolna". Poszłam więc do Demona. Powiedziałam mu o planach. Wkrótce nie należałam do żadnej watahy. Tak, miałam co chciałam. I nie żałuję swojej decyzji, chociaż przez te dni pokochałam watahę Delikatnego Piórka.

czwartek, 1 maja 2014

Podsumowanie miesiąca

Podsumowanie miesiąca 

Dziś pierwszy maja więc posumowanie miesiąca. 
Dziś zostanie wybrany wilk Gamma 

Za miesiąc kwiecień :


Shol- 4
Kalipso- 14
Arashi- 2
Lucy-25 
Castiel-
Renessme-
Samson-3
Klaus-3
Desmond-
Blue Star-4
Lexi-4
Szadoł Blu Najt-1
Aron-
Seth-
Leloo-
Lejla-
Rozalia-3
Jacob-10
Alice-1
Aurena-
Valixy-1
Katak-3
Aramis-
Max-
Sephira-
Drake-3
Roxi-
Talon-2
Christina
Flynn-3
Amy-
Sunset-
Windy-
Alex-3
Lili-17
Szmaragdowa Łza-
Fell-4
Anabell-1
Skarlet-  1
Reed-5
Luna-1
Dusty-12 
Roksana-3
Stella-6
Celestia-1
Zoya-8
Valkyrie-
Dark-1
Shen-5
Amber-4
Raphael-2
Valenate-4
Raigen-2
Ariana-3
Diana-
Kronos-6
Enona-


Wilki, które zostały podkreślone muszą napisać opowiadanie do 5 maja inaczej zostaną usunięte z watahy.
Od dziś szczeniaki nie muszą pisać opowiadań. Za trzy miesiące zostanie wybrany wilk Delta. Oczywiście za napisanie największej liczby opowiadań.

Podsumowanie trzech miesięcy  (Luty/Marzec/Kwiecień)  :

Shol-5/0/4 =9
Kalipso-10/5/14=29
Arashi-2/4/2=8
Lucy-19/22/25=66
Castiel-0//0/0=0
Renessme-1/2/0=3
Samson-13/4/3=20
Klaus-3/2/3=8
Desmond-0/1/0=1
Blue Star-1/5/4=10
Lexi-0/1/4=5
Szadoł Blu Najt-5/3/1=9
Aron-6/0/0=6
Seth-9/4/0=13
Leloo-3/0/0=3
Lejla-4/2/4=10
Rozalia-3/12/3=18
Jacob-2/6/10=18
Alice-0/1/1=2
Aurena-3/2/0=5
Valixy-5/9/1=15
Katak-3/6/3=12
Aramis-0/4/8=12
Max-4/3/0=7
Sephira-0/1/0=1
Drake-0/5/3=8
Roxi-0//0/0=0
Talon-0/3/2=5
Christina 0/0/0=0
Flynn-0/3/3=6
Amy-0/0/0=0
Sunset-0/1/0=1
Windy-0/0/0=0
Alex-0/4/3=7
Lili-0/8/17=25
Szmaragdowa Łza-0/0/0=0
Fell-0/4/4=8
Anabell-0/1/1=2
Skarlet-  0/0/1=1
Reed-0/0/5=5
Luna-0/1/1=2
Dusty-0/3/12=15
Roksana-0/3/3=6
Stella-0/4/6=10
Celestia-0/0/1=1
Zoya-0/0/8=8
Valkyrie-0/0/4=4
Dark-0/0/1=1
Shen-0/0/5=5
Amber-0/0/4=4
Raphael-0/0/2=2
Valenate-0/0/4=4
Raigen-0/0/2=2
Ariana-0/0/3=3
Diana-0/0/0=0
Kronos-0/0/6=6
Enona -0/0/0=0

Wilki, które mają 0 albo napisały 0 opowiadań albo jeszcze ich nie było w watasze .


Pierwsze miejsce i tytuł Gammy otrzymuje : Lucy (66) 
Drugie miejsce :Kalipso (29)
Trzecie  miejsce :Lili (25)

CZEKAMY NA OFICJALNĄ ZGODĘ LUCY.
Demon&Jasper Sp. Z.0.0 

Od Raigen


...No dobrze.-powiedziałam do basiora i poszliśmy na polowanie...
-Może małe wyzwanie? Zimowy las?-zapytałam.
-Dobra.-powiedział basior.
-No to idziemy...-powiedziałam i poszliśmy. Zobaczyliśmy stado wapiti i na nie postanowiliśmy zapolować.
-Ej Kronos. Może upolujemy dla całej watahy?-zpytałam.
-Dobra, ale musimy upolować dwa.-powiedział.
-To żaden problem.-powiedziałam i zabraliśmy się za polowanie... Po dwóch godzinach na ziemi leżały dwa tłuste wapiti... Zaciągneliśmy je do watahy... Ogłosiliśmy, że każdy może przyjść się najeść... kolejno liczyliśmy wilki:
-Jest, Demon i Arashi, Jazz, Renessme, Lucy, Shol, Castiel, Samson, Klaus, Dess, Blue, Lexi, Szadoł, Aron, Seth, Leloo, Lejla, Rozalia, Jacob, Alice, Aurena, Valixy, Katak, Aramis, Max, Sephira, Roxi, Christina, Talon, Flynn, Amy, Sunset, Windy, Alex, Szmaragdowa Łza, Fell, Skarlet, LUNA, Dusty, Roskana, Stella, Celestia, Valkyrie, Dark, Amber, Raphael, Vel, Diana, Aria, Eona, Zoya, ja i ty.-powiedziałam.
-Łał, nasza wataha jest nieco duża...-powiedział Kronos.
-No fakt. Chodźmy na posiłem.-powiedziałam i poszliśmy się najeść...

<Kronos?>

Od Lucy


Rano poszłam na polowanie... Złapałam dwa bażanty. Poszłam do lasu, ukryłam tak zające i poszłam na łąkę. Spotkałam Rozalię.
-Cześć, jak się czujesz?-zapytałam...

<Rozalia?>

Od Lucy

Dziś poszłam nad wodospad jak zwykle... Położyłam się na skale i zaczęłam myśleć... rzyszedł Jacob...
-Cześć.-powiedziałam.
-Cześć.-odparł.
-Co tu robisz?-zapytałam.

<Jacob? Wiem, krótkie...>

Od Samsona cd. Lexi

-Samotny...-powiedziałem.
-No smutno mi bez niej.-powiedziałem.-Może zabierzemy się do jedzenia?


<Lexi? Brak weny...>

środa, 30 kwietnia 2014

Od Kronosa Cd historii Raigen

- Hej – powiedziałem – Jestem Kronos
- Miło poznać
- Mi też – uśmiechnąłem się – trochę  zgłodniałem pójdziesz ze mną na polowanie ?
<Raigen?>


Od Lexi cd Historii Samsona

- Jasne Samson - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
Polowaliśmy pół godziny i złapaliśmy około 10 sztuk.
Gdy położyliśmy się na trawie zapytałam go :
- Jak się czujesz ?

< Samson ? Wiem beznadziejne >

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Od Samsona


Dziś poszedłem nad wodospad. Zobaczyłem piękną waderę, która wpatrywała się w wodę. A ja nadal byłem przybity... Z powodu Reane.
-Cześć lexi, ładnie dziś wyglądasz...-powiedziałem do wadery.
-Dzięki.-odparła...
-Dasz się zaprosić na zająca?-zapytałem wadery...

<Lexi?>

Od Kataka


Dziś poszedłem na polowanie, zabiłem jelenia... Potesz poszedłem do Róży...
-Cześć skarbie, przyniosłem obiad.-powiedziałem do wadery.
-Dzięki.-odpowiedziała Rozalia.
-Jak tam, wszystko dobrze?-zapytałem partnerki...

<Rozalia?>

Sojusz

Zawarliśmy sojusz z:  Wataha Bliźniaczych Wader

niedziela, 27 kwietnia 2014

Ogłoszenie od Lili, Kalipso i Drake'a

hejka wszystkim
Chciałam powiedzieć, że przez tydzień mnie nie będzie (od 27.04 do 05.05) i na wszystkie opowiadania odpiszę z opóźnieniem.

Pozdrawiam i do zobaczenia

OD Drake'a cd historii Talona

-Jasne. Chodź z nami-powiedziałem
Poszliśmy wszyscy do Shol.
-Cześć Shol-powiedzieliśmy
-Cześć dzieci-powiedziała-Co tam ?
-Drake'a użądliła pszczoła bo ją zaczepiał-śmiała się Sephira
-Pszczoła? Chodź tu mały...-powiedziała Shol
Poszedłem więc bliżej i Shol posmarowała mi nos jakąś maścią.
-To ci pomoże-Uśmiechnęła się
-Dzięki-odpowiedziałem i wyszliśmy z jaksini.
-To co teraz robimy ?-spytałem się Talona

<Talon?>

OD Kalipso cd historii Kronosa

-Co? Serio?Pływające wiewiórki?-zapytałam
-No na prawdę-mówił basior z uśmiechem
-Nie no ja wiedziałam, że oni mają głupie pomysły, ale że aż takie...-i zaczęłam się śmiać
-A jak oni to zrobili?-spytałam

<Kronos?>

sobota, 26 kwietnia 2014

Od Talona cd historii Drak'e


- Hej Drake! - zawołałem do przyjaciela.
- Hej Talon!
- Gdzie idziesz? - zapytałem.
- Ja,do Shol z mamą po maść - odpowiedział on.
- Mogę iść z wami?

<Drake?>

Od Raigen

Dziś rano poszłam na łąkę lata... Było pieknie. Zobaczyłam ptaki lecące nad moją głową... Zobaczyłam wilka...
-Hej, jestem Raigen a ty?-zapytałam wilka...

<Kronos? Brak weny...>

piątek, 25 kwietnia 2014

od Kronosa cd historii Kalipso

 -Nie śni ci się to na 100%.- zaśmiałem się. - A poza tym to był pomysł Jaspera.
- Jaspera ? Super... oni to mają głupie pomysły.
-To to jeszcze nic. - zaśmiałem się- mieli gorsze jak na przykład nauczyć wiewiórki pływać.
<Kalipso ?>

Od Zoy "Pierwsza przemiana"

Od zawsze wiedziałam, że jestem wilkiem ciemności. Od zawsze czekałam na ten moment. Matka zawsze mi powtarzała, że wszystko w swoim czasie i wreszcie się doczekam. Tak, czekałam. I wreszcie wczoraj się doczekałam... Miała byc pełnia. Długo wyczekiwałam na księżyc. Gdy wreszcie biały okrag pojawił się na czarnym niebie wilki zaczęły wyć. Tak głośno jak nigdy. Wiedziałam, że coś się stanie, ale nie wiedziałam, że chodzi o mnie. Zeskoczyłam z klifu i biegłam przed siebie. Drzewa odsłoniły mi horyzont. Było ciemno. Widziałam wszystko bardzo wyraźnie. Stanęłam. Wpatrywałam się w księżyc. Nagle poczułam przypływ energii. Coś się ze mną działo. Zaczęłam się unosić. Byłam przerażona. Nie wiedziałam co się dzieje. Poczułam ucisk na grzbiecie, gdy odwróciłam głowę zobaczyłam dwa ciemne skrzydła. Były jakby z ciemnych chmur. Zawyłam. To była moja pierwsza przemiana. Uniosłam się już wysoko pod niebo. Ruszyłam skrzydłami i już szybowałam pod obłokami. Pierwszy raz czułam się spełniona... Poczułam w pysku długie kły. Strasznie długie. Były ciemne. Leciałam do przodu nie zważając na przeszkody. Potem nie pamiętam co się ze mną działo. Obudziłam się na jakiejś łące. Później starałam się przemieć jeszcze raz, ale na nic.

Od Lucy cd. Jacoba


-No boję... Ale gdy nie będę jej używać... Może dobrze wyjść...-powiedziałam do basiora...
-Idziemy na lazurową wyspę?-zapytałam...

<Jacob? To samo co ty XD>

Od Skarlet

- No cóż ciężko się do tego przyznać, ale ja cię okłamałam.Pamiętasz może jak przepraszałam Rozalia ?
- Hmm coś mi świta - powiedziała Zoya

- To zaczęło się tak założyłam watahę i wszystko dobrze jakoś szło, ale pewnej nocy przyszedł do mnie Rozalia i przypomniał mi co kiedyś zrobiłam jak niszczyłam i zabijałam, wtedy właśnie opętała pierwszy raz mnie nocna furia i zaatakowałam Rozalia prawie go zabiłam, mimo że jest bogiem nie wiedziałam co się, wtedy ze mną działo bałam się samej siebie i, kiedy poszłam się napić zobaczyłam swoje odbicie demona, którym niestety w pewnym sensie jestem i przez, którego teraz mam te znamiona to on mi je dał a Rozalia chciał mi tylko to pokazać a ja go tak potraktowałam i teraz każdego dnia, kiedy wstaje i próbuje się napić albo przejrzeć widzę potwora, który we mnie jest, ale umiem go opanować prawdą jest to, że mam dwa oblicza nocna furia i ja, ale nie powiedziałam ci o Rozalia wszystkiego, bo najgorsze jest to, że zawarłam z, nim sojusz i wszystko wiedziałam o tej pułapce również wiem, że znienawidzisz mnie, za to, ale nie miałam wyjścia chciałam go tak przeprosić, ale wiem, że to był błąd i przepraszam cię, za to... - opowiedziałam to ze łzami w oczach

- Moja historia nie była aż tak dziwna - powiedziała Zoya
- Wiem, ale na prawdę mi przykro,ja chyba jednak jestem zła - powiedziałam
- Teraz to ja już sama nie wiem, co myśleć - powiedziała wadera
- Ja również nie wiem - powiedziałam nie pewnie

Nagle za nami otworzyły się wrota do watahy Zoya poszła przodem a ja tuż za nią widziałam po niej, że nie chce żebym za nią szła, więc poszłam w drugą stronę było mi smutno i przykro, że jej tego nie powiedziałam, ale chce, żeby wszystko przemyślała.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Od Jacoba cd historii Lucy

- Zostajesz? - zapytałem jeszcze raz.
- Tak - powiedziała.
Przytuliłem ją.
- A już się nie boisz się swoich mocy? - zapytałem.


<Lucy? Brak weny>

Od Zoy

To było wczoraj na polowaniu. Biegałam po łąkach naszej watahy. Nie miałam co robić. Szukałam partnera. No cóż. Niektórzy mi sie podobali... Nagle coś mnie przeskoczyło. To był jakiś wilk. Pobiegłam za nim. Po chwili dostrzegłam, że to Szadoł. Czy to przeznaczenie? Chyba nie...
-Co tu robisz? - spytałam

<Szadoł??> please

Od Drake'a ,,Pszczoła"

-Sephira idziemy gdzieś?-spytałem się siostry
-No w sumie to możemy, bo mi też się nudzi.
-To gdzie?
-Na Łąkę Wiosny.Tam są takie piękne kwiaty i motyle.
-Co? Na łąkę?Tam jest nudno.
-Jak ci nie pasuje to siedź w domu-powiedziła
-Dobra, dobra.Chodźmy na tą łąkę-zgodzilem się-Ale ty się pytasz...
-Ok.Chodź wreszcie.
Sephira spytała się mamy czy możemy iść na spacer, a ona się zgodziła.
-Tylko uważajcie na siebie-powiedziała gdy wychodziliśmy z jaskini.
Gdy byliśmy na łące położylem się w trawie, a siostra zaczęła wąchać kwiaty.
-Zobacz jaki ładny motyl siedzi na tym kwiatku-powiedziala zachwycona.
-Już idę-i wstałem,aby zobaczyć.-Jak one mogą się tym zachwycać?
-Słucham?-spytała
-Nic,nic...
Idąc w stronę Sephiry leciała przede mną pszczoła.Zacząłem ją zaczepiać łapą.W pewnym momencie użądliła mnie w nos.
-Ałł! -krzyknąłem
-Haha i widzisz po co było ją zaczepiać-śmiała się
-I z czego się śmiejesz?To boli...
Nos zaczął mi puchnąć.
-Chodźmy do Shol po jakąś maść-zaproponowała siostra
-Po co. Zaraz przejdzie.
-Nie marudź.Tylko chodź-zaczęla mówić, ale na łąkę ktoś przyszedł.

<Kto przyszedł?>

Od Lili ,,Straszny sen..."

Po dzisiejszym, męczącym dniu położyłam się spać około godziny 22:00.
Szybko zasnęłam....
Po kilku godzinach....Nie wiem dokładnie po ilu miałam bardzo dziwny sen...Wyglądał jak rzeczywistość. Wydawało mi się, że tam jestem.

Jakiś wilk leżał na ziemi cały we krwi i wył z bólu. Nad nim stał inny. Ogromny i czarny jak noc. Stał i wpatrywał się w tego mniejszego, który tak cierpiał. Podobał mu się ten widok.
Jego pysk był zakrwawiony i wykrzywiony w szyderczym uśmiechu.
Miejsce gdzie się znajdowali było mi znajome. To były Mroczne Wzgórza.
Wielkie i przysłonione nocą góry wyglądały tak groźnie jak ten wielki wilk. Wydawały się być jego siedzibą, jego domem.
W pewnym momencie ogromny basior odezwał się:
-I co? Zastanowiłeś się już?-spytał
Wilk nie odpowiedział tylko dalej leżał.
-Odpowiadaj jak do ciebie mówię!-krzyknął
-Nie zrobię tego-powiedział słabo i wtedy go rozpoznałam.
To był Fell. Mój kochany Fell…
Basior zaczął się śmiać i wypowiedział jakieś zaklęcie ,a Fell zaczął krzyczeć. To był straszny widok.
Próbowałam mu pomóc, ale nie mogłam.

W końcu obudziłam się. Otwarłam oczy i zobaczyłam, że jestem w swojej jaskini. Wiedziałam, że to był sen, ale na wszelki wypadek musiałam to sprawdzić, po pewnej przygodzie, która spotkała mnie w mojej rodzinnej watasze jakiś rok temu.
Nie zastanawiając się wstałam i jak najszybciej pobiegłam w stronę Mrocznych Wzgórz.
Dotarłam na miejsce po paru minutach, ale na szczęście nikogo tam nie było.Położyłam się na trawie i odetchnęłam z ulgą.Chociaż łzy kapały mi od samego początku…

Od Flynna- ,,Wyprawa"

Trzy dni po rozmowie z Demonem wszystko było ustalone. Jutro mieliśmy ruszać po Kryształowy Kwiat. Dzisiejszego wieczora ustalaliśmy wszystkie szczegóły.
-Ile zajmie nam ta podróż?-zapytał Dark.
-Około miesiąca. A co?-zapytałem.
-A to że zapomniałeś o tycim małym szczególiku...
-Jakim?
-To, że możemy nie wyrobić się przed pełnią!
-No tak... To zmienia postać rzeczy..-powiedziałem zamyślając się.
-Nic nie zmienia-powiedział Shen.-Przypilnujemy Cie i tyle.
-Chyba sobie ze mnie kpisz! Wystarczy, że wtedy mało Cie nie zabiłem! A teraz chcesz narażać nie tylko siebie, ale i innych?!
-Spokój-przerwałem ich kłótnię.- Przypilnujemy Cię Dark i koniec tematu. Jeszcze zostaje jedna kwestia co do drogi...
-Jaka?-zapytał Reed.
-Możemy pójść przez Mroczny Las i zaoszczędzić trzy dni lub ominąć ją.
-Flynn i tak idziemy prosto na niebezpieczeństwo i tak, więc możemy iść przez las-powiedział Des.
-Racja-dodał Reed.
-Czyli idziemy przez las. Tak?
-Tak-odpowiedzieli.
-Dobra. To jutro o świcie zbiórka przed lasem. A teraz życzę miłej nocy.

Kiedy rano przyszliśmy do wejścia do lasu, zauważyliśmy tam Demona. Podeszliśmy do niego.
-Jak ja chciałbym iść z wami-powiedział. -Ale niestety... Mam tu swoje obowiązki i nie mogę.
-No kuzynie... Czyżbyś wracał stary ty, tak chętny do przygód?- Zaśmiałem się.
-Bardzo prawdopodobne... Życzę powodzenia w wyprawie.
-Dzięki-odpowiedzieliśmy.
-Demon?-powiedział Desmond.
-Co Des?
-Ja już chyba nie wrócę.
-Jak to?
-Postanowiłem na razie odejść z watahy. Chcę poszukać szczęścia... Myślałem, że to Blue jest tą jedyną, ale jednak nie.. Więc nie wracam z wyprawy. Jak znajdę to czego szukam to wrócę.
-Rób jak uważasz. Zawsze możesz wrócić.
-Dzięki Demon.
-Jeszcze raz powodzenia-i odszedł do jaskini.
-To co wchodzimy?-zapytałem.
-Jasne. A ile będziemy iść przez ten przeklęty las?-zapytał Dark.
-Cały dzień... To wchodzimy.
Wraz z przekroczeniem Mrocznego Lasu zaczęła się nasza przygoda.

Powoli zbliżało się południe, a przynajmniej tak czułem, ponieważ promienie słońca nie przedostawały się przez kopułę drzew. Na razie szczęście nam dopisywało i nic na nas nie napadło. Kilka razy słyszałem Bandzierchlasta  i Białego Szpona, w oddali widziałem testrala (zacząłem je widzieć po śmierci Sue), hydrę, gryfa i chimerę, ale całe szczęście nas nie zaatakowało.
-Niedługo powinno ukazać nam się jezioro. Pod żadnym pozorem nie dotknijcie wody bo może coś was zaatakować-wyszeptałem.
Po paru minutach zauważyliśmy, że drzewa powoli zaczynają się rozrzedzać. Wiedzieliśmy, że zbliżamy się do jeziora.
Naglę ciszę w okół nas przerwał tętent kopyt i otoczyły nas centaury każdy kierujący w nas strzała.
-Czego tu szukacie?-zapytał najwyższy z nich.
-Chcemy przejść na drugą stronę lasu. Prosimy, pozwólcie nam przejść-powiedziałem.
-Nikt obcy nie ma prawa przejść-powiedział drugi.
-To właśnie tacy jak wy, magiczne wilki, sprowadziły chorobę na tan las. Nikt nie wy...-ale nie dokończył gdyż przerwał mu zbliżający się skowyt.
Centaury rozbiegły się, napinając cięciwy, a w ich oczach można było dostrzec strach. Reed, Dark, Shen i Desmond spojrzeli na siebie zdezorientowanie, nie wiedząc co tak wystraszyło centaury, ale ja wiedziałem... Bandzierchlast ...
-W nogi-powiedziałem do nich i ruszyliśmy w szaleńczy bieg. Niedługo po ty z krzaków wyskoczył stwór.
 http://1.fwcdn.pl/ph/58/18/465818/178120.1.jpg
Biegł za nami i bardzo szybko nas doganiał.
Wybiegliśmy na polanę koło jeziora, ale my pędziliśmy dalej z bestią siedzącą nam na ogonach. Stwór dogonił nas i złapał Desa za tylną łapę, a on zawył z bólu. Kiedy Bandzierchlast  już chciał mu się wgryźć w kark, nagle strzała wbiła się prosto w łapę stwora. Zaryczał z wściekłości szukając oprawców... Z pobliskiego drzewa zeskoczyły...
-Elfy?-zapytał Reed.
-Tak, Des dasz radę iść?
-Wątpię, ale mogę lecieć.
-To szybko.
Znowu ruszyliśmy biegiem. Okrążyliśmy jezioro i ruszyliśmy dalej. W końcu, musieliśmy przystanąć. Reed zajął się mocno krwawiącą łapą Desa.
-W tej chwili musisz się zadowolić zatamowaniem krwawienia.-Powiedział do niego.
-Zrób cokolwiek-powiedział Des.
-Ty powinno na razie wystarczyć. W Mrocznym Lesie żadna moc nie działa więc poczekać musisz, aż wyjdziemy.

Nagle usłyszeliśmy rumor zwalanego drzewa, a później ryk. Ale nie ryk Bandzierchlasta tylko...
-Serio? My już nie możemy wyjść spokojnie z tej przeklętej puszczy?
-Flynn, co to jest?-zapytał Shen.
-Zbliża się do nas Jabberwocky... Słuchajcie musimy dostać się do końca lasu. To już niedaleko, a tam będziemy bezpieczni.
-A co z Jabberwocky?
-Nie wyjdzie poza teren lasu. Szybko w nogi.
Znowu ruszyliśmy pędem w kierunku końca lasu, a ryk przybierał na sile.
Byliśmy już niedaleko kiedy ukazał się nam on...
http://www.webklik.nl/user_files/2011_12/339204/Jabberwocky.jpg
Jabberwocky...
-Już prawie jesteśmy-krzyknąłem.
Potwór już miał ugryźć Reeda kiedy wybiegliśmy na polanę pełną słońca.Gdy promień słońca padł na czarny pysk smoka, on zawył żałośnie i uciekł w głąb puszczy.
-No, to teraz najgorsze co nas czeka to Dolina Smoków, ale to dopiero za parę tygodni.

Rozsiedliśmy się na polanie. Reed zajął się raną Desa, a ja Shen i Dark poszliśmy na polowanie. Potem rozsiedliśmy się wygodnie rozniecając ogień.
-Wiecie, że Mroczny Las był kiedyś Białym Lasem?
-A co się z nim stało?
-W Białym Lesie mieszkały elfy, centaury, magiczne wilki i inne miłe stworzenia. Mieszkał w nim właśnie pewien wilk imieniem Shadow. Był dobrym i spokojnym wilkiem. Pewnego dnia spotkał właśnie przy tamtym jeziorze co je mijaliśmy, ducha wilka imieniem Barlog. Omamił Shadowa, a ten zabrał go do swojej jaskini.
 http://pu.i.wp.pl/k,NzQzNTgzMDQsNDg4NjMwNzU=,f,80371_Lesevake_medium.jpg
Tam Barlog opętał ciało Shadowa i zniszczył jego duszę. Pod wpływem jego zaklęć większość elfów stała się mrocznymi elfami, a zwierzęta demonami spod ciemnej gwiazdy. Dobre Elfy postanowiły, że Barlog zostanie już tu na zawsze pod postacią Jabberwocky... Tak oto powstał Mroczny Las.
-Skąd znasz tą historię?-zapytał Dark.
-Kiedyś ją słyszałem...
-Dobra, czas iść spać-powiedział Shen i ułożyliśmy się.
Następny tydzień minął nam spokojnie. Nie licząc porządnej ulewy to nic się nie działo. Ale z każdym dniem zbliżała się pełnia...

-Co robimy z kwestią pełni?-zapytał pewnego wieczoru Desmond.
-Zaszyję się gdzieś w lesie i przeczekam to..
-Tak, tylko że nie wziąłeś pewnego tyciego szczegółu.
-Jakiego?
-Zbliżamy się powoli do pewnej watahy-powiedziałem.- Trzeba będzie ich ostrzec, że po lesie będzie buszowała nieobliczalna bestia...
-A co to za wataha?-zapytał Des.
-Wataha w której przebywaliśmy kiedyś z Demonem. Wataha Smoczego Serca... Tam właśnie poznaliśmy Sue oraz Matta, Dianę i Luka.
 -Myślisz, że zezwolą na niebezpieczną bestię w pobliżu swojej watahy?-powiedział ze sarkazmem Dark.
-Warto spróbować...

Kilka godzin później przekroczyliśmy teren Watahy Lotosu, a już po chwili okrążyły nas wilki.
-Czego tu szukacie?-zapytał wilk, którego od razu poznałem.
-Cześć Luke.
-Czy my się znamy?
-Nie no, bo się obrażę-powiedziałem udając oburzenie.
-Flynn?! A co ty tu robisz? Znowu przygód szukasz?
-Tak jakby... Luke to moi bracia Shen, Dark i Reed oraz nasz kuzyn Desmond.
-Miło poznać... Chodźcie bo Matt już pewnie wie o was.
-Czyli on został alfą?-zapytałem kiedy ruszyliśmy.
-No, a ja dowódcą straży. A jak tam Demon?
-Dobrze, ma własną watahę i ogóle żyje mu się dobrze. A co u was?
-Po staremu.. Nie licząc tego, że te pokręcone smoki znowu uparły się na te tereny...
Doszliśmy do jaskini Luka.
-Matt chodź tu-powiedział Luke.
Z jaskini wyszedł Matt.
-Flynn? Co ty tu robisz?-zapytał zaskoczony.
-Jestem tak przy okazji... Słuchaj mamy małą prośbę.. Czy moglibyśmy dzisiaj ukryć się w lesie?
-Jasne tylko po co?
-Potwór stoi tu-powiedział Dark.- Co pełnię zostaję opętany przez ducha... Wtedy jestem nieobliczalny... W lesie mogliby mnie tam przytrzymać do rana.
-Jasne, nie ma problemu...
Później dużo gadaliśmy, gdy nagle do jaskini weszła Diana.
-Matt słuchaj ma sp.. Flynn?!
-Cześć Diana.
-Cześć... A może byś mnie sobie przedstawił?
-Shen, Dark, Reed i Desmond poznajcie Dianę.
-Siema-odparli.

Powoli zbliżał się wieczór. Poszliśmy do lasu czekając odpowiednią chwilę. Nagle ciałem Darka wstrząsnęły dreszcze, a oczy zrobiły się dzikie. Wiedzieliśmy, że już kontrolę nad nim przejął duch. Dark rzucił się na Shena, ale on był na to gotowy. Odparł atak, a my rzuciliśmy się do pomocy. Przygwoździliśmy Darka do ziemi.
-Jak ty sam sobie z nim radziłeś-wysapałem unikając zębów Darka, który je zacisnąć na mojej szyi.
-Normalnie.. Przyciśnij mu głowę do ziemi, to nie będzie mógł Cie capnąć.

Resztę nocy co chwila musieliśmy łapać Darka i unieszkodliwiać. Ja, Reed, Desmond i Shen mieliśmy mnóstwo ran po pazurach i zębach Darka. W końcu nadszedł ranek i Dark wrócił do swojego normalnego stanu.
-Marnie wyglądacie-powiedział Matt przyglądając się nam.-A ten-powiedział wskazując Darka- to żyje?
-Tak, ale po opętaniu jest słaby-powiedział Shen.
-Chodźcie do naszego medyka.
Weszliśmy do jaskini medyka gdzie spotkaliśmy kolejną znajomą twarz.
-Talia?-zapytał zaskoczony Des.- A co ty tu robisz siostro?
-Mieszkam.. A wy?
-Jesteśmy na wyprawie...
-Pokażcie co wam znowu..
I zajęła się ranami.

Następnego dnia dotarliśmy do Doliny Smoków.
 http://www.tapeta-smoki-walka-1.na-pulpit.com/zdjecia/smoki-walka-1.jpeg
Były tu przeróżne smoczydła.. Białe, czerwone, niebieskie, czarne itd., ziejące ogniem lub strzelające pioruna.
-Widzicie te trzy?-zapytałem wskazując smoki.
 http://images.wikia.com/wiedzmin/images/8/89/Czerwony_smok.jpghttp://swiat-smokow-od-jaja-do-big-dragon.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/1285848/files/blog_zk_4441151_7343507_sz_a53b5045fee5ea82.jpghttp://hpsmokifeniksy.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/520407/files/blog_sg_1295421_2672996_tr_biay1008ie8.jpg
-To strażnicy. Pilnują, aby nikt nie wszedł do Doliny, ale to najmniejszy problem... Jaskinia jest po drugiej stronie, a Kryształowego Kwiatu pilnuje Kryształowy Smok...
-Jest szansa, że wrócimy żywi z tej wyprawy?-zapytał Reed.
-Taka tycia... Musimy poczekać, aż się ściemni. Jak dotrzemy do jaskini ja, Des, Shen i Reed zajmiemy się smokiem, a ty przemkniesz się obok i pójdziesz do kryształu...

Powoli zapadał zmierzch, a smoki wchodziły do swoich pieczar. Kiedy strażnicy opuścili posterunek postanowiliśmy wejść do doliny. Przemykaliśmy się po cichu. Kiedy byliśmy w połowie drogi do jaskini nagle pod niebo wzbił się smok... 
http://dragon-fight.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/604058/files/blog_ch_959354_5558833_tr_782smok8vg.jpg
Wszyscy dzięki magii staliśmy się niewidzialni. Smok wylądował niedaleko nas i zaczął węszyć...Kiedy już myślałem, że nas wyczuł, odwrócił łeb i odleciał, a my ruszyliśmy dalej. W końcu dotarliśmy do wejścia jaskini.
http://img.zszywka.pl/0/0010/w_1824/podroze-i-widoki/islandia-skaftafell-jaskinia-lodowa.jpg
Weszliśmy do środka. Po chwili na końcu jaskini zobaczyliśmy kwiat.
http://liviaspacedotcom.files.wordpress.com/2013/08/c.jpg?w=593
Przed nim leżał smok.
http://smoki.nightwood.net/img/smoki/5_lod_10.gif
Dark stanął po boku, a my ustawiliśmy się, gotowi do ataku. Smok otworzył oczy i zaryczał. Zaczęliśmy go odciągać od kwiatu. Smok ruszył za nami, a Dark przeszedł do kwiatu. Stanęliśmy na przeciw smoka i zaczęliśmy go atakować. Każdy z nas używał swoich żywiołów jak mógł, ale wszystko odpijało się od łusek smoka. W końcu ja, Reed,, Des i Shen, za pomocą magii, uśpiliśmy smoka, który zwalił się na ziemię. Po chwili za smoka wyszedł Dark.
-Możemy iść-powiedział Dark.
Wyszliśmy szybko z jaskini i przebiegliśmy przez dolinę uważając na smoki, a potem wróciliśmy do Watahy Lotosu.
-Udało się wam? -zapytał Luke.
-Myślisz, że byśmy wracali, gdyby nam się nie udało?-zapytałem go.
-Nie..
-No właśnie.
-Może zostaniecie jeszcze.powiedział Matt.
-Myślę, że powinniśmy już wracać-powiedział Shen.
-Ja chętnie zostanę-powiedział Des.- W końcu i tak miałem ruszyć w swoją stronę.
-Z chęcią Cię tu ugościmy-powiedział Matt.
-Mów za siebie- mruknęła Talia.
-To my już pójdziemy. Dzięki za pomoc i przetrzymanie nas. Chodźcie...
Pożegnaliśmy się z Dianą, Talią, Lukiem, Mattem i Desmondem, i ruszyliśmy do naszej watahy.

Po tygodniu dotarliśmy przed wejście do Mrocznego Lasu.
-To co przez las,, czy na około?
-Las..
Tym razem w lesie panowała cisza, a tafla jeziora była idealnie gładka. Dopiero przy wyjściu usłyszeliśmy rumor zwalanego drzewa. Szybko wybiegliśmy z lasu.
-Chodźcie do Demona...
Poszliśmy do jaskini alfy.
-Demon....
-Widzę, że wam się udało-powiedział z uśmiechem.
-Zgadłeś, ale opowiem Ci jutro, a teraz idziemy spać, bo jesteśmy wykończeni...
-Jasne idźcie..
-Dzięki.
Wyszliśmy od alfy i rozeszliśmy się do jaskiń.

środa, 23 kwietnia 2014

Od Lucy


dziś z rana poszłam nad mój wodospad... przysiadła się do mnie Roxi...
-Cześć Roxi...-mruknęłam.
-Cześć...-powiedziała.
-Czemu jesteś taka smutna?-zapytała.
-Nie, skąd Ci to przyszło do głowy?-odpowiedziałam...
-Wiesz co, muszę iść na polowanie...-powiedziałam i pobiegłam.
Pobiegłam na łąkę, zapolować. Zakradłam się w trawie i zaczęłam gonić karibu... Gdy już je złapałam zaniosłam je do lasu gdzie jak zwykle jadam... Przyszedł Jacob...
-Jacob... Wiesz co. Ja jednak nie idę...-powiedziałam do basiora.
-Ale gdzie?-zapytał.
-No, na kilka dni poza watahę... Zostaję tu...-oznajmiłam...

<Jacob?>

Od Anabell ,,Ja już nie wiem..."

Dziś poszłam nad klif... Chodziłam w te i spowrotem... Nagle spadłam, chciałam przywołać magę ale się nie udało... Spadłam do rwącej rzeki... Nurt był silny, woda lodowata...
-Ratun... Ratunku!!! Ra, ratunk... Ratunku!!!-krzyczałam. Ale nikt mnie nie słyszał... Walnęłam w kłode głową i straciłam przytomność... Gdy się ocknęłam byłam jż głęboko pod wodą... Wstrzymałam oddech i chciałam wypłynąć, ale skała uwięziła mi nogę... Po kilku minutach pysk mi się otwarł i ujrzałam ciemność, i potworne zimno... Ostatnie co usłyszałam to głos Ambera... Amber wskoczył mnie ratować, wyciągnął mnie na powieszchnie, ale było za późno... Pobiegł do Demona...
-Demon!-krzyknął.
-Co?-zapytał.
-Anabell, się utopiła!
-Chcoć na mną!-krzyknął i obaj pobiegli nad rzekę...

<Demon?>

Od Lucy

Leżałam na trawie... Rozmyślałam... Nagle zobaczyłam jakiegoś wilka... Stał tuż obok mnie, ale mnie nie zauważył...(chyba) Odwróciłam głowę i naskoczył na mnie jakiś wilk...

<Jakiś wilk?>

Od Kalipso cd historii Kronosa

Stałam i wpatrywałam się w Kronosa.Byłam tak zdziwiona jak nigdy w życiu.Pewnie dziwnie wyglądałam...
-Nic Ci nie jest Kalipso?-spytał basior
-Co?Ja...ja przepraszam, ale nie spotykam się z takimi sytuacjami
codziennie .-powiedziałam
Basior zaczął się śmiać.
-No i z czego się śmiejesz?
-Bo masz dziwną minę.
-A ty byś nie miał-odgryzłam się
Otrząsnęłam się trochę z szoku, ale nadal nie dokońca w to wierzylam.
-Czyli dlatego Klaus nie poszedł ze mną na imprezę.Poszedł cię wskrzesić.-mówiłam sama do siebie-To jest bardzo dziwne...Czy to na pewno mi się nie śni?

<Kronos?>

od Kronosa cd historii Kalipso

- Miałem kiedyś nazywała się Kira - powiedziałem smutno
- A co się z nią stało - zapytała Kalipso
- Nic - mruknąłem - Żyje nadal
- To dlaczego nie jesteście już razem ?
- Wiesz co może najpierw opowiem ci jakim cudem tu się znalazłem
- Dobra
- Bo widzisz ja umarłem ...
- Co ? - zdziwiła się
- Tak po prostu umarłem. Zabiły mnie wilki z innej watahy podczas wojny.
- Serio ? - była coraz bardziej zdziwiona
- Jeszcze wczoraj nie żyłem. Klaus i Jazz mnie wskrzesili. - powiedziałem - I oto moje historia jak dotarłem tutaj a jeśli chodzi o Kirę ona myśli, że nie żyję.
<Kalipso ?>

Od Kalipso cd historii Kronosa

-Już całkiem długo...
-Jak mogłaś go wybrać?-zaśmiał się
-Haha.No wiesz...zakochałam się w nim.Jest bardzo zabawny i kochany.Uwielbiam go...-powiedziałam-A ty miałeś kiedyś partnerkę?A w ogóle to jak się tu znalazłeś?

<Kronos?Sorki, że takie krótkie ale nie mogłam nic wymyślić>

Od Kronosa cd historii Kalipso

- Jest pięknie – zaśmiałem się – No Jazz i Demon mają gust co do terenów
- No mają – uśmiechnęła
- Od jak dawna jesteś z moim głupim kuzynem ?
<Kalipso ?>

Od Kalipso cd historii Kronosa

-No dobra-powiedziałam i zeszłam z basiora
-Dzięki-powiedział
-Nawet się nie przedstawiłam.Jestem Kalipso.
-Miło mi ciebie poznać.
-Mi też-uśmiechnęłam się-To gdzie najpierw idziemy?
-No to może na łąkę to przy okazji coś upolujemy.
-Ok tylko jeszcze po drodzę muszę wstąpić do Klausa.-powiedziałam
-Jasne.Nie ma sprawy.-zgodził się
Poszliśmy na chwilę do Klausa i powiedziałam mu, że później do niego wpadne.
Ruszyliśmy na Łąkę Słońca i upolowaliśmy po króliku.Po jedzeniu pokazałam mu resztę watahy.
-I jak ci się tu podoba?-spytałam

<Kronos?>

Od Kronosa Cd historii Kalipso

- Jestem Kronos. –powiedziałem – Właśnie dołączyłem do tej watahy.
- Serio – zdziwiła się
- Tak – uśmiechnąłem się – Oprowadzisz mnie ? Bo znając życie moi bracia i kochany kuzyn mnie nie oprowadzą . To co ?
< Kalipso ? Sorry że takie krótkie ale są takie dwie osoby co żyć mi nie dają >

Od Kalipso-,,Nieznajomy wilk''


Wstałam koło południa bo byłam potwornie zmęczona po wczorajszej impreze z okazji zaćmienia i postanowiłam pójść do Klausa bo do mnie już wczoraj nie przyszedł.Zaprowadziłam dzieci do Lucy i ruszyłam w stronę jego jaskini.Byłam już bardzo blisko gdy zauważyłam nieznajomego mi wilka.
-Przecież Demon nic nie mówił, że mamy nowego członka-pomyślałam
Podeszłam trochę bliżej, schowałam się w trawie i przyjrzałam się mu dokladniej.Tak jak przypuszczałam nie był od nas.Wyszłam z krzaków i skoczyłam na niego.
-Kim jesteś? Co tu robisz?-warknęłam

<Kronos?>

Od Lili cd historii Alex'a


-To może do Reeda...
-Dobrze-zgodził się Alex
Poszliśmy do jaskini Reeda.
-Hej.Reed-powiedziałam
-Hej. Lili?-powiedział gdy nas zobaczył-Co się stało?
-No bo widzisz byłam w górach i poślizgnęłam się na skale i chyba spadłam....I Alex mnie znalazł....
-Aha ,a po co poszłaś w góry w taką ulewę?-spytał z niedowierzeniem.
-Niewarzne...
-No dobrze. To co cię boli?
-Głowa i tylnia łapa.-powiedziałam

<Reed?>

wtorek, 22 kwietnia 2014

Od Alex'a cd historii Lili


- Spoko... - powiedziałem.
Pomogłem jej wstać i zapytałem:
- A do kogo Cię zaprowadzić?

<Lili? Brak weny>

Od Kronosa

Biegłem po łące. Znajduje, że to Elizjum. Tak wiem, że umarłem o dziwo pamiętałem to. Pamiętam minę i słowa Jaspera który krzyczał, że nie mogę umrzeć i go zostawić. Pamiętam to doskonale. A co najlepsze pamiętam całe moje życie choć niebyło długie jak na przykład dziadka Rooi, który umarł jak miał 379 lat. A właśnie spotkałem go tu. Zdziwił się jak mnie zobaczył. No cóż każdy kiedyś umrze.
   Cały ten czas tu spędzam biegając. Teraz też biegłem. W końcu zauważyłem białego jelenia którego tu wcześniej nie widziałem. Pobiegłem za nim, ale on znikną w czarnej dziurze. Podeszłem do niej. Dziwne mnie przyciągała. Bardzo chciałem tam wskoczyć. Zrobiłem to. Nie przemyślając tego po prostu zrobiłem to.
Teraz spadałem  w otchłań której końca nie widziałem. Spadałem i spadałem. Wydawało się, że spadałem całą wieczność.
   W końcu poczułem, że leżę na trawie. Dziwne bo żadnej trawy tu nie widzę. Nagle poczułem zimny wiatr. Zaraz, zaraz wiatr ? Przeciesz w Elizjum nigdy nie wieje...
Chwilę później usłyszałem głos. Nie dziadka ani jakiegoś innego zmarłego.
- Jesteś pewny że to podziałało ? - powiedział pierwszy głos.
- Czy ja cię kiedyś zawiodłem ? - zapytał drugi.
- Mam wyliczać ?
- Wiesz co Jazz daruj to sobie. A poza tym patrz budzi się już.
Kiedy to usłyszałem otworzyłem oczy. I zobaczyłem mojego ukochanego braciszka i kuzyna. Zmienili się. Podrośli.
- Klaus, Jasper co wyście najlepszego  zrobił ? - zapytałem słabo.
-Wrócił -  zaśmiał się Jazz - Naprawdę wrócił.
- No widzisz - uśmiechnął się Klaus
- Chłopaki jak nasza matka Jazz zobaczy co zrobiliście ...
- Nie zobaczy - mruknął zadowolony.
- Jak to ? - zdziwiłem się.
- Odeszliśmy z Demonem z watahy starych i mamy swoją.
- Świetnie ... - mruknąłem
- Nie cieszysz się - zapytał
-Dobra, dobra
-Chcesz się przyłączyć ? -zapytał
- No chyba nie mam wyjścia - zaśmiałem się.
- Choć zaprowadzę cię do Demcia ...
Szliśmy cicho i tak żeby żaden wilk nas nie zobaczył. W końcu dotarliśmy do jaskini alfy.
- Dobra Demon przyjdzie za 10 min bo właśnie skończyła się impreza.
   Czekaliśmy w ukryciu niecałe 10 min aż w końcu pojawił się.
- Hej Demon - powiedział Jazz wychodząc z ukrycia
- Hej.... co chcesz ?
- Mam niespodziankę - powiedziawszy to pociągnął za gałąź i mnie odsłonił.
- Cześć ... - powiedziałem
< Demon ?>


Od Klausa Cd historii Jaspera

Poleciało kila kropel krwi do miski którą wcześniej przygotowałem.
- Neune du zeter wi tpoo reee – mówiłem po cichu zaklęcie, które znalazłem w księdze. Zacząłem mieszać to co było w misce : krew Jazza, tojad, werbenę i czarne zioło mroku.
- Lute noreso Wero tenernn – mówiłem – deto rowe no iko
Wziąłem miskę i podeszłem do ciała Kronosa (Jazz wcześniej je skądś sprowadził ) i wylałem zawartość miski.
- Terosolo meno te ree …
Pięć minut później skończyłem.
- Jesteś pewny, że to podziałało ? – zapytał Jasper
- Czy ja cię kiedyś zawiodłem ?
- Mam wyliczać ? – zapytał ze śmiechem
- Wiesz co Jazz daruj to sobie. A poza tym patrz budzi się już. – mruknąłem
I w ten oto sposób mamy nowego członka :D
On napisze co było dalej

Konic 

Od Jaspera cd historii Klausa

- Tak - powiedziałem i zdecydowałem się to powiedzieć na głos. - Tak chce wskrzesić mojego brata Kronosa.
-Jasper nie wiemy jakie będą tego konsekwencje...
- Gdzie podział się Klaus, który lubił ryzyko ? - powiedziałem
- Wyjechał na Karaiby i pływa sobie łódką z piratami a i kazał cię pozdrowić.
- Dobra to co zaczynamy ? - zapytałem
- Jeszcze chwila - mruknął Klaus -zaczekajmy do północy.
- Dobra.
   Była północ a poznałem to po tym, że wilki na imprezie zaczęły wyć.
- Dobra -  powiedział Klaus - Zaczynamy. Awa Ru time au tu we. - powiedział a ja domyśliłem się, że już zaczął.
- Potrzebna mi twoja krew - powiedział i wziął w pysk sztylet i poszedł do mnie, a ja wyciągnąłem łapę. Poczułem ból w miejscu w którym przeciął mi łapę.
<Klaus ?>

Od Lili cd historii Fella

-Na pewno dobrze się czujesz?-zapytałam zaniepokojona
-Tak.Zaraz przestanie.
-No dobrze, ale jakby coś to mów.
-Jasne...-powiedział Fell-Nie martw się o mnie.
-Jak mam się nie martwić?.
Basior nic mi nie odpowiedział.
Leżałam i wpatrywałam się w partnera.Nie wyglądał za dobrze.Według mnie był chory, ale nie znam się na tym...
-Kochanie, może lepiej chodźmy do medyka, co?

<Fell?>

Od Roksany c.d historii Samsona


- Wszystko u ciebie dobrze? - zapytałam.
- Tak...- powiedział. - A u ciebie?
- Też.
Spojrzałam na moje łapy i zauważyłam, że pazury są prawie widoczne.... pewnie wszyscy myślą czemu je obwiązuje, ale nigdy tego nie opowiadam. Wzięłam kilka dobrych liści i obwiązałam je znowu wokół łap. Popatrzyłam na Samsona, którego dziwiło moje zachowanie.
- Wiąże je dlatego, żeby było wygodnie - skłamałam.

<Samson?>

od Klausa cd historii Jaspera

- Jasne - mruknąłem - Jesteś pewny, że chcesz to zrobić ?
- Klaus nigdy nie byłem bardziej pewny.
- Dobra jutro jest zaćmienie księżyca. Widzimy się o północy w Mrocznym Lesie na polanie w głębi lasu.
-Dobra -powiedział - Do jutra.
-Taa cześć.  
Nie wiem co mu odbiło... Po co on chce to zrobić... Jakim on jest idiotą. Boże ... Niezdaje sobie sprawy z tego co może się stać... No,ale w sumie to dobry pomysł. I super jest z niego brat... 
- Kurcze co ja już gadam - powiedziałem do siebie.
- Klaus wiesz, że gadanie do siebie to jest objaw szaleństwa ? -zapytał jakiś wilk. Odwróciłem się i zobaczyłem tam  Lili
- A kto powiedział, że ja nie jestem szalony - zaśmiałem się a Lili mi zawturowała . - Dobra ja idę się przejść.  
-No cześć. -powiedział wilk.
-Tak pa. 
Nie wiem po co ja mu pomagam. No tak jestem jego rodziną. Ruszyłem w stronę Mrocznego Lasu, żeby skończyć przygotowania.
   Następnego dnia wieczorem było już wszystko przygotowane. 
-Hej Klaus - powiedziała Kalipso wchodząc do mojej jaskini. Dostałem przez nią prawie zawału - Serio jestem taka straszna ?
- Nie Kalipso -powiedziałem- sorrki po prostu się wystraszyłem to tyle.
- Dobra, dobra - zaśmiała się - Idziesz na imprezę z okazji zaćmienia ?
-Sorrki kochanie nie mogę. 
-Ato dlaczego ?
- Poźniej Jazz wam wszystkim to wyjaśni.
- Świetnie to mam rozumieć, że idziesz gdzieś ze Jasperem. 
- No tak...
-Dobra - uśmiechnęła się do mnie - ale jak tylko wrócisz meldójesz się u mnie. -Jasne mamo - zaśmiałem się
- Bardzo śmieszne - powiedziała poważnie ale za chwilę też się usmiechnęła. - No to baw się dobrze. 
    Była 23.30 Jasper już przyszedł na polanę. 
- Jazz jesteś na 100% pewny tego co chcesz zrobić. ?
<Jazz?>

Od Jaspera

Siedziałem w swojej jaskini i zastanawiałem się nad sensem życia. Dziś mijały 2 lata odkąd nasz starszy brat Kronos umarł. Mieliśmy z Demonem wtedy rok, a on dwa.
-Stało się coś ?- zapytała Ness
-Nic - Mruknąłem
-Jazz widzę, że cię coś gnębi - powiedziała i położyła się obok mnie - Powiesz mi o co chodzi ?
-Jasne - westchnąłem i zacząłem opowiadać -Byliśmy z Demonem jeszcze młodzi kiedy wybuchła wojna z sąsiednią watahą o nasze tereny.Kronos mój starszy brat był wojownikiem. Wojna trwała miesiąc i wszystko było dobrze. Wygrywaliśmy. W końcu Kronos poszedł walczyć to była ciężka walka.... Ponoć walczył bardzo dzielnie i dzięki niemu nieodebrali nam naszych terenów. Przynieśli go jak był w bardzo ciężkim stanie. Nic nie pomagało. W końcu umarł....
- Oj Jazz ja nie wiedziałam - powiedziała smutno.
-Ale wiesz co ? Jest jeden plus całej tej sytuacji .
-Jaki ?
- Zaprzyjaźniliśmy się z Demonem - uśmiechnąłem się słabo.
-A wcześniej tak nie było ? -zapytała zdziwiona
- Nie . Wcześniej nie mieliśmy dobrych kontaktów. Kłóciliśmy się o byle co.
- Serio ? Nie widać tego po was.
- Ale tak było - powiedział jakiś wilk - mogę wejść ?
- Jasne Demon wchodź.
- O czym rozmawialiście ?
-Opowiadałem Ness o Kronosie - odpowiedziałem. Postanowiłem zmienić temat - Idziemy na polowanie ?
- Jasne -powiedzieli obydwoje.
-Ale zanim pójdziemy ... Gdzie byłeś Jazz przez ostatni miesiąc ?
- Wszędzie i nigdzie jednocześnie - zaśmiałem się - a tak serio to załatwiałem pewną sprawę
- Aha spoko - powiedział - No to chodźmy na to polowanie.
Po polowaniu poszedłem do Klausa. Mieliśmy plan o którym wiedziałem tylko ja i on.
- Wszystko gotowe ? -  zapytałem.
<Klaus ? >

Od Ariany - CD historii Shen'a

-Jasne..-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
Pierwszym miejscem jakie zwiedziliśmy była łąka słońca.Wyczuwałam przyjemną letnią atmosferę.
-Opowiesz mi coś o sobie?-zapytał Shen
-Hm...co by tu dużo mówić...jak wyszłam tak przyszłam...-mruknęłam zajadając się jagodami z krzaka.
-Opowiedz o swojej rodzinie...
-No cóż...jedyne co pamiętam to to że i mama i ojciec byli czarni.Pewnego dnia usłyszałam warkot silnika i moje wilcze życie się skończyło...
-To ludzie?
-Tak.Zabrali mnie do niewoli.Musieliśmy tropić inne zwierzęta.Jednak pewnego dnia kazali nam szukać zwyczajne wilki.Nie mogliśmy się z tym pogodzić więc zaplanowaliśmy że zabijemy ludzi w głębi lasu.Był to pierwszy raz kiedy kogoś zabiłam...Nie wypuszczano nas abyśmy sami polowali tylko rzucali nam już wcześniej zabitą zwierzynę.
-I tak tutaj trafiłaś?
-Tak...Może pójdziemy na coś zapolować?
-Czekaj...a moce?
-Moce?Jakie moce?
-Wiele wilków posiada dary w postaci magicznych mocy.Czy ty je odkryłaś?
-Nie miałam o czymś takim pojęcia...a co to za moce?Jak się je odkrywa?-zainteresował mnie ten temat
-Pokażę ci coś...
Shen zrobił skupioną minę.Poczułam za plecami chłodny podmuch powietrza.Powoli odwróciłam głowę.Stał za mną wielki wilk ułożony jakby z fal wodnych.
-Cco to jest?-zapytałam cofając się aby być trochę dalej o wilka.
-To właśnie moje moce.No dobra....to by było na tyle....-powiedział po czym poczułam jeszcze mocniejszy wiatr który przegnał wilka który z pluskiem zniknął w rzece
-I co ja niby mam robić?
-Nie wiem...musisz znaleźć swoje moce...skup się.Spróbuj zamknąć oczy to czasem pomaga.
-Ok...-powiedziałam i skupiłam się.Co by mogło mi się przydać...wywołanie burzy?Nic nie wyszło....
-Shen ale jak to jest z tymi mocami?Ty już jakieś w sobie masz i musisz je odkryć czy jak to jest?-zapytałam nie otwierając oczu.
-Tak...musisz je odkryć.Jeśli nie masz w sobie danej mocy to nie pozostaje ci nic innego jak solidna nauka...spróbuj czytanie w myślach.Tą moc ma wiele wilków.

Spróbowałam czytać z myśli Shen'a.Chyba nic się nie działo,Shen mówił mi tylko ,,dobrze ci idzie".
-Właśnie nie dobrze!Nic przecież jeszcze z ciebie nie wyczytałam...-powiedziałam
-Co?Przecież ja nic nie mówiłem...
-Ta jasne...-prycham...
-Na serio...powiedz co wyczytałaś z moich myśli?
-Shen...czy ty myślisz że...usłyszałam w swojej głowie dobrze ci idzie...
-Udało ci się Ariano!-krzyknął Shen
-Na serio?Super!-byłam na prawdę zadowolona.
-A teraz pomyśl co chciałabyś robić...jaką chciałabyś mieć moc?
-Hm...au...głupia osa...-zaskomlałam kiedy osa usiadła mi na łapie a ja akurat ją ruszyłam.
-Może chciałabyś pozbawiać kogoś czucia?
-Już wiem...czekaj...nie obrazisz się jeśli zrobię z ciebie królika doświadczalnego? - zaśmiałam się
-Nie...-uśmiechnął się Shen

Skupiłam się,spojrzałam na Shen'a.Zaczął błądzić wzrokiem i ruszać nozdrzami.
-Ariano,umiesz mnie doprowadzić do normalnego stanu?
-Co?Shen ty naprawdę?!-zaniepokoiłam się i moje skupienie zniknęło.Kiedy już nie byłam tak skupiona Shen odzyskał zmysły.
-O matko...już myślałam że nie będę umiała ci z powrotem oddać zmysłów...Dziękuję że mnie nauczyłeś tych mocy...
-I co kolejna runda?Może umiesz coś jeszcze?
-Wiesz co...za dużo adrenaliny jak a jeden dzień.I te moce chyba mi wystarczą...A może pójdziemy na polowanie?

<Shen?>

Od Vel - CD historii Shol


- Ja... To ja to zrobiłam - spuściłam głowę.
- Wiedziałam to od początku. Wiesz, że to było głupie i przez ciebie kilka wilków prawie straciło życie?
Przytaknęłam powoli.
- Żeby gonić smoka! Wiesz, że mogłaś zginąć? - Shol nie była zła, była smutna. - Nie rob tak nigdy więcej, dobrze?
Przytaknęłam, tym razem energicznie.
- No to co robimy? - zapytałam cicho.

Shol? Jaką rozrywkę wymyślisz?

Od Kalipso cd historii Lexi

-Tak. Może być.-powiedziałam
Pomogłyśmy Sephirze dojść do jaskini Blue.
-Blue?Jesteś?-spytałam
-Tak. Co się stało?
-Sephira spadła z drzewa i boli ją łapa-powiedziała Lexi.
-Chodź tu mała zobaczę co z twoją łapą.
Blue obejrzała łapę mojej córki i stwierdziła, że jest zwichnięta.
-Co za ulga, że nie złamana.-powiedziałam i odetchnęlam.
-No mała miała wiele szczęścia.Ale łapę trzeba smarować tą maścią dwa razy dziennie. Najlepiej rano i wieczorem. I niech odpoczywa przez kilka dni.-wadera wręczyla mi maść.
-Dzięki Blue.-powiedziałyśmy na pożegnanie i wyszlyśmy z jaskini.

-Dziękuję Lexi, że ją przyprowadziłaś.
-Ja też dziękuje-powiedziała mała Sephira

<Lexi?>

Od Fella cd historii Lili

- Masz racje, tutaj jest przepięknie  - powiedziałem.
Nagle, strasznie zabolała mnie głowa.
- Wszystko dobrze, Fell? - zapytała Lili.
- Spokojnie przejdzie - powiedziałem z wymuszonym uśmiechem.

<Lili?>

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Od Ariany - CD historii Dysty'ego




-Tak.Nie dawno dotarłam...-kiwnęłam głową
-Co robisz tak sama w lesie?
-Nie mogę sobie znaleźć zajęcia.Od rana wędruje w te i z powrotem...
-Może pójdziemy nad rzekę a potem na łąkę?
-Czemu nie?-uśmiechnęłam się.Hm...to było jednak dziwne.Do wilków z tej watahy miałam większe zaufanie niż ze sztucznej sfory którą znałam trochę dłużej.Nie ważne...
Pobiegliśmy nad rzekę i zaczęliśmy łowić ryby.Chciałam złapać okonia ale umknął mi a jednocześnie karpiowi który go ścigał i trafił prosto pod moje szczęki.
-Nie lubię karpi...chcesz?-podsuwam Dusty'emu rybę.
-Nie dzięki...masz...-Dusty daje mi trzy płotki
-Dzięki.-uśmiecham się
-Wiesz co...tutaj jest zupełnie inaczej...
-Czyli?
-Nie wiem...nie czuję już tego zagrożenia że zaraz i tak trafię do klatki...
-Tak...to natura...natura nigdy nie krzywdzi swych dzieci...
-Idziemy na łąkę?-zaproponowałam
-Możemy iść.
Leżeliśmy już wśród kolorowych i różnorodnych kwiatów.Upajałam się ich zapachem.Trzy metry od nas przebiegł królik.Kicał spokojnie i dobrze widziałam że patrzył w naszą stronę.
-Widzi że się przed nim nie chowamy czyli nie polujemy...
-Tak...Lubisz pływać?
-Tak...na wybiegu rzadko pływałam ale kiedy tylko poczułam zew wolności wiedziałam że woda to mój żywioł...No dobra...ja trochę o sobie opowiedziałam...A ty?Opowiedz mi coś o sobie...co lubisz robić?Jesteś zadowolony z wyboru swojego stanowiska?

<Dusty?>