Dziś był przyjemny ranek więc poszłam uzupełnić zioła i inne potrzebne rzeczy jakby coś się stało.Jak wróciłam zobaczyłam Windy kręcącą się obok jaskinii w której sypiam.
Witaj Windy. Chcesz czegoś?-spytałam
Tak chce. Mam taką malą sprawę. Czy opatrzesz mi tę ranę co mam na karku?-spytała
Tak oczywiście! Po co to głupie pytanie.- powiedziałam, po czym wzięłam nagietka i wycisnwłam sok i prysnełam jej na ranę.
Au co ty robisz?!? Oszalałaś? -spytała
Nie nie oszalałam. Tylko prysnełam sok z nagietka co ci pomoże, ty robisz aferę o byle co!- Krzyknęłam, po czym rozłożyłam skrzydła, a ona powiedziała:
Ty chcesz mi pomoc tym nagietkiem?!? Chyba sobie śnisz!?!- Warkneła po czy żuciła się na mnie i za atakowała, ale ja byłam na to gotowa. Powiedziałam do niej tak:
Nie masz ze mną szans. Kiedyś byłam wojowniczką!- Wrzasnełam do niej lecz mi odpowiedziała:
Powiedz mi kiedy niby byłaś!- spytała
Przed tym kiedy moi rodzice zginęli i siostra!-Wrzasknełam a ina drwiąco spojrzała.
Idę stąd bo nic tu na mnie.-powiedziała i tak jak mówiła poszła sobie. Nagle przyszła Arashi i spytała:
Co tu się stało?
<Arashi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz