-Ja nie wytrzymam tu tygodnia? Haha śmieszne...-powiedziałam
-No to zakład?
-Ok nie ma sprawy tylko co z dziećmi?
-Hmm....może ktoś się zgodzi nimi zaopiekować?
-Tylko kto?-spytałam
-Nie wiem...
-Dobra to ja idę się kogoś popytać i wracam wieczorem..Paa
-Do zobaczenia-krzykną za mną Klaus.
Poszłam więc popytać się wilków czy zechciałyby zaopiekować się szczeniakami.Spotkałam Blue.
-Hej Blue czy mogłabyś zająć sie Drake'iem i Sephirą przez tydzień?
-Cześć. No w sumie to tak ale tylko Sephirą bo Drake to za duży kłopot.
-No dobrze to dzięki. Przyprowadzę ja wieczorem.-powiedziałam i pobiegłam dalej .
Zastanawiałam sie po drodze kto mógłby zająć się Drake'iem...I wpadłam na pomysł. Może Jazz to w końcu rodzina.Poszłam do jego jaskini
-Cześć Jazz
-O hej Kalipso czy coś się stało?
-Nie tylko mam prośbę czy mógłbyś zająć się Drake'iem przez tydzień?
-Przez tydzień? Czemu tak długo?Idziecie gdzieś z Klausem czy co?
-Nie tylko ten wasz zakład ....-opowiedziałam mu o spotkaniu z partnerem
-No skoro tak to jasne. Nie ma sprawy.
-Ok dzięki za pomoc.Przyprowadzę go za jakiś czas.
Poszłam więc po dzieci i powiedziałam o wszystkim. Później zaprowadziłam ich do opiekunów i poszłam na wyspę.
-Hej Klaus-powiedziałam
<Klaus?>
-No to zakład?
-Ok nie ma sprawy tylko co z dziećmi?
-Hmm....może ktoś się zgodzi nimi zaopiekować?
-Tylko kto?-spytałam
-Nie wiem...
-Dobra to ja idę się kogoś popytać i wracam wieczorem..Paa
-Do zobaczenia-krzykną za mną Klaus.
Poszłam więc popytać się wilków czy zechciałyby zaopiekować się szczeniakami.Spotkałam Blue.
-Hej Blue czy mogłabyś zająć sie Drake'iem i Sephirą przez tydzień?
-Cześć. No w sumie to tak ale tylko Sephirą bo Drake to za duży kłopot.
-No dobrze to dzięki. Przyprowadzę ja wieczorem.-powiedziałam i pobiegłam dalej .
Zastanawiałam sie po drodze kto mógłby zająć się Drake'iem...I wpadłam na pomysł. Może Jazz to w końcu rodzina.Poszłam do jego jaskini
-Cześć Jazz
-O hej Kalipso czy coś się stało?
-Nie tylko mam prośbę czy mógłbyś zająć się Drake'iem przez tydzień?
-Przez tydzień? Czemu tak długo?Idziecie gdzieś z Klausem czy co?
-Nie tylko ten wasz zakład ....-opowiedziałam mu o spotkaniu z partnerem
-No skoro tak to jasne. Nie ma sprawy.
-Ok dzięki za pomoc.Przyprowadzę go za jakiś czas.
Poszłam więc po dzieci i powiedziałam o wszystkim. Później zaprowadziłam ich do opiekunów i poszłam na wyspę.
-Hej Klaus-powiedziałam
<Klaus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz