wtorek, 25 marca 2014

Od Nette- odchodze

Postanowiłam pójść gdzieś sama, poznać tereny watahy w których jeszcze nie miałam okazji być. Pobiegłam do lasu wodospadu. Kiedy tam dotarłam, zauważyłam wodospad i napiłam się trochę wody. Nagle usłyszałam, że niedaleko coś szeleści, zauważyłam kilku ludzi ze strzelbą.
Spłoszona zaczęłam uciekać a ludzie zaczęli mnie gonić, nie patrząc przed siebie biegłam tak szybko jak mogłam. Wbiegłam w gęste krzaki a oni nie podążyli za mną . Nie wiedziałam gdzie jestem, szłam w głąb lasu w którym się znalazłam, robiło się coraz ciemniej. Zrozumiałam, że jestem w Mrocznym lesie, zaczęłam wyć aby ktoś mi pomógł niestety nikt mnie nie słyszał. Błądziłam tak przez jakiś czas nie mogąc znaleźć wyjścia. Nadeszła noc, przebijałam się przez gęste krzaki, liście i korzenie które zagradzały mi drogę, nagle ziemia obsunęła się pode mną. Spadłam z wysokiego klifu, poczułam ból i zauważyłam krew na sierści ,zrobiło mi się nagle bardzo zimno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz