- Ja nie mogę - odpowiedziała Nette. - Muszę, gdzieś iść.
Pobiegła i znikła za długą trawą.
- Skoro, oni poszli, ja mogę cię oprowadzić - odpowiedziałam z wielką niechęcią.
Wyczuwałam, że wcale nie będzie dziękował za to.
- Ty? - zapytał się śmiejąc.
Może wyglądałam na taką, która da sobą pomiatać i obrażać, ale wcale taka nie jestem.
- Tak, ja - powiedziałam stanowczo.
Chciałam go oprowadzić po wszystkich pięknych miejscach, a on na to odpowiedział.
<Alex?>
Pobiegła i znikła za długą trawą.
- Skoro, oni poszli, ja mogę cię oprowadzić - odpowiedziałam z wielką niechęcią.
Wyczuwałam, że wcale nie będzie dziękował za to.
- Ty? - zapytał się śmiejąc.
Może wyglądałam na taką, która da sobą pomiatać i obrażać, ale wcale taka nie jestem.
- Tak, ja - powiedziałam stanowczo.
Chciałam go oprowadzić po wszystkich pięknych miejscach, a on na to odpowiedział.
<Alex?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz