Spojrzałam na basiora.
- Potrzebowałeś pomocy - powiedziałam.
- Wcale nie! - krzyknął.
- Jasne - powiedziałam. - Jakbym ci nie pomogła, już by było po tobie.
- Wcale, nie.
- Tak. Jestem Roksana, a ty?
- Alex
Coś się poruszyło między drzewami. Czyżby to .... Tak to ludzie, a w dodatku mieli łuk i strzały. Odwiązałam liście z moich łap. Pierwsza strzała upadła obok mnie, a druga mnie zraniła.
- Uciekaj! - krzyknęłam do Alexa.
- Przecież jesteś słaba. Ja ich pokonam - odparł.
Wtedy następna strzała upadła obok basiora. Przeteleportowałam się obok ludzi i raniłam ich pazurem. Oni upadali z bólu, a ja traciłam siłę.
- Chodź! -zawołałam Alexa, który się wszystkiemu przyglądał.
<Alex?>
- Potrzebowałeś pomocy - powiedziałam.
- Wcale nie! - krzyknął.
- Jasne - powiedziałam. - Jakbym ci nie pomogła, już by było po tobie.
- Wcale, nie.
- Tak. Jestem Roksana, a ty?
- Alex
Coś się poruszyło między drzewami. Czyżby to .... Tak to ludzie, a w dodatku mieli łuk i strzały. Odwiązałam liście z moich łap. Pierwsza strzała upadła obok mnie, a druga mnie zraniła.
- Uciekaj! - krzyknęłam do Alexa.
- Przecież jesteś słaba. Ja ich pokonam - odparł.
Wtedy następna strzała upadła obok basiora. Przeteleportowałam się obok ludzi i raniłam ich pazurem. Oni upadali z bólu, a ja traciłam siłę.
- Chodź! -zawołałam Alexa, który się wszystkiemu przyglądał.
<Alex?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz