-No pewnie że tak...-uśmiechnąłem się do wadery.
-No dobrze,więc...czekaj...a jak ty masz na imię?
-Jestem Seth.Pewnie jak wiekszość z nas spotkało cię jakieś nieszczęście i dla tego tutaj przybyłaś...tak?
-Nie....czemu ci to przyszło do głowy?
-Tak jakoś...-wzruszyłem ramionami.-No to co?Przedstawić cię Demonowi?
-Komu?
-Naszemu alfie.I Jasperowi też.To beta.
-No dobrze.To chodźmy.
Pobiegłem w głąb lasu.Zatrzymałem się gwałtownie przy jaskini Demona.
-Demon!Chodź!-krzyknąłem.Basior wybiegł z jaskini.
-Co się stało?
-Nic poważnego...To jest Lili.Chciała by dołączyć do watahy.
-Ok.Nie ma problemu.Powiem to jeszcze tylko Jasperowi.-powiedział.
Spojrzałem na Lili.Coś było nie tak...
-Twoje....uszy....
-Nie zwracaj na nie uwagi....
-Przejdziemy się?-uśmiechnąłem się
<Lili?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz