Wziąłem głęboki oddech i zacząłem odpowiadać:
- Razem z rodziną szedłem na łąkę przez skalistą górę. Nagle, zaczęły z niej spadać kamienie. Rodzice wskoczyli pod nie, aby mnie uratować. Przez chwilę chodziłem nad nimi i próbowałem ich ratować. Później skały drgnęły wiec pobiegłem drogą, która zaprowadziła mnie tutaj.
- Tak się tutaj dostałeś? - zapytała Lexi.
- Tak
Byłem tak zmęczony, że wadera zaniosła mnie do siebie.
- Lexi.
- Tak - odpowiedziała.
- To znaczy, że zastąpisz mi rodziców? - zapytałem.
<Lexi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz