Z zachwytem wpatrywałam się w tysiące gwiazd. Miałam ochotę rozłożyć
skrzydła i rzucić się z klifu, w ciemność. A potem, tuż przy ziemi,
poderwać się i lecieć w górę ku gwiazdom.
No, ale Szadoł nie miał skrzydeł.
- Uwielbiam obserwować gwiazdy. - Powiedziałam do wilka. - W ogóle,
kocham noc. Jest wtedy tak spokojnie, tajemniczo. Całkiem inaczej niż za
dnia.
Basior przytaknął. Jeszcze raz zawyliśmy, rozkoszując się widokiem. Po chwili spojrzałam na Szadoła.
- Co powiesz na nocne polowanie? Chyba, że już ci się nie chce, bo w końcu chodzimy już cały dzień?
- Nie,chodźmy. - Pobiegliśmy do lasu w szybkim tempie upolowaliśmy sporą łanię.
(Szadoł? Sorry, że tak długo nie odpisywałam)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz