Jakaś wadera do mnie podeszła. Czy to? Tak to była ta sama wilczyca.
- Ja jestem Jacob - przedstawiłem się jej. - Masz piękne imię.
- Dziękuję - odpowiedziała lekko rumieniąc się.
Popatrzyłem na nią nie tylko jej imię było piękne, ale ona sama jeszcze bardziej prześliczna.
Zauważyłem młode karibu więc od razu jak z wyrzutni pobiegłem zapolować. Nie chciałem być nieuprzejmy więc zapytałem się:
- Chcesz zjeść ze mną?
- Nie dzięki mam swoją zdobycz - mówiąc to pobiegła po kuropatwę.
Jedząc rozmawialiśmy o tym i o wym.
- Muszę iść odparłem niechętnie. Mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy.
- Oczywiście, że tak - odparła ona.
- Ja jestem Jacob - przedstawiłem się jej. - Masz piękne imię.
- Dziękuję - odpowiedziała lekko rumieniąc się.
Popatrzyłem na nią nie tylko jej imię było piękne, ale ona sama jeszcze bardziej prześliczna.
Zauważyłem młode karibu więc od razu jak z wyrzutni pobiegłem zapolować. Nie chciałem być nieuprzejmy więc zapytałem się:
- Chcesz zjeść ze mną?
- Nie dzięki mam swoją zdobycz - mówiąc to pobiegła po kuropatwę.
Jedząc rozmawialiśmy o tym i o wym.
- Muszę iść odparłem niechętnie. Mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy.
- Oczywiście, że tak - odparła ona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz