niedziela, 16 lutego 2014

Od Arona - CD historii Lejli

Spojrzałem na waderę która płakała siedząc na drzewie.Wiem że na pewno należy do naszej watahy...ale kto to był....zaraz zaraz....Przypomniałem sobie waderę która przeturlała się i zatrzymała zaraz przed moimi łapami.Powiedziała ,,przepraszam" choć zupełnie nie wiem za co...Tak czy siak postanowiłem się dowiedzieć o co chodzi.Ale jak ona mogła mieć na imię?Podszedłem bliżej drzewa i zapytałem.
-Hej...przepraszam,ale...czy moge w czymś pomóc?-to była najgłupsza rzecz jaką mogłem powiedzieć,ale trudno,stało się.A może dobrze że się jednak odezwałem?W przeciwnym razie nie zobaczyłbym najpiękniejszej istoty na świecie.Wadera odwróciła się.Jej oczy były całe załzawione.Były nienaturalnie lecz pięknie duże.
-Nie...przepraszam....ja...nie ważne...-wyrzuciła z sbie wadera i odwróciła się z powrotem do księżyca.Widziałem że drżała.Wdrapałem się na drzewo i przysiadłem koło niej.Jednak to wydało mi się dziwne że dopiero zdałem sobie sprawę z tego jaka ta wadera jest piękna.Była jak anioł...jak niewinny anioł.I wtedy przypomniało mi się imię wadery.
-Lejlo...co się stało?-zapytałem wpatrując się w oczy wadery
-Nic.po prostu..stare wspomnienia z watahy...-westchnęła wilczyca.
-Jesteś inna niż wszystkie wilki...-stwierdziłem a wadera spojrzała na mnie z pytającą miną.
-Jesteś taka....delikatna...jak płatek róży...kiedy raz mu zadasz ranę ona już się nie odbuduje...-powiedziałem
-Może zejdziemy już z tego drzewa?Odprowadzę cię do jaskini.-powiedziałem

<Lejla?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz