Przyglądałam się basiorowi. Coś mi się przypomniało, że ktoś o nim mówił i wtedy mnie oświeciło. Opowiadała mi o nim Sami.
- Jesteś Jacob, prawda? - zapytałam. - Sami wiele mi o tobie mówiła.
Zauważyłam, że Jacob spuszcza głowę.
- Coś się stało?
- Tak - odpowiedział - Sami i moja córka nie żyją. Zginęły w pożarze.
Nie mogłam nic powiedzieć było mi smutno, ledwo powstrzymałam łzy. On też wyglądał jakby był smutny, ale nie uronił ani jednej łezki.
- Przykro mi - powiedziałam.
Chciałam już pobiec, ale coś kazało mi zostać i spytać się.
- Mogę cię o coś zapytać?
- Pytaj
- Wiem, że panujesz nad ogniem, więc dlaczego go nie ugasiłeś?
<Jacob?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz