Dziś mój pierwszy dzień w wataszy... Poszłam na polowanie...
Zakradłem się na karibu i wyskoczyłem! Capnąłen karibu i już martwe!
Tak!-Powiedziałem sam do siebie.
Zabaczyłem waderę, piękną waderę!
Wyszłem zza górki...
Cześć, jestem Katak!-Powiedziałem do ślicznej wadery.
Ja jestem, Valixy.-Powiedziała wadera.
Długo tu już mieszkasz?-Zapytałem.
Od dwóch lat, a co?-Zapytała.
Nie, nic.-Powiedziałem.
Ile masz lat? Ja mam dwa lata.-Powiedziałem.
Ja też dwa!-Powiedziała wadera.
Jesteś nowy prawda?-Zapytała.
Tak, wczoraj wieczorem się dołączyłem!-Powiedziałem.
Zaczekaj tu!-Powiedziałem i pobiegłem ukryć karibu...
Choć Valixy!-Powiedziałem.
Zaprowadziłem ją na plażę...
Ale pięknie!-Powiedziała wadera.
Zachód słońca!-Powiedziałem.
Posiedzieliśmy na plaży aż do zachodu słońca...
Potem poszliśmy coś zjeść... Ja wyciągnąłem karibu i zaniosłem je do Valixy... Zjedliśmy trochę i poszliśmy na łąkę.
Noc...
Ja muszę wracać.-Powiedziała za niepokojona wadera.
Czemu?-Zapytałem.
Moje obowiązki!-Powiedziała i pobiegła...
Ja poszłem dalej...-Sam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz